Dziś z innej beczki postanowiłam parę słów napisać
Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie zamknąć bloga i przestać chadzać na internetowe spotkania robótkowe. Dlaczego?
Zadam Wam pytanie po co tak naprawdę każda z nas tam zagląda?
- żeby pochwalić się swoją pracą?
- żeby poszukać inspiracji u innych?
- żeby pogadać z kimś kto ma podobne zamiłowanie? a może poszukać pomocy w rozwiązaniu problemu robótkowego?
Myślę że wszystkiego po trochu ale ja głównie po to, żeby się odstresować od spraw codziennych :)
I tak w większości bywa, ale coś ostatnio za dużo tam złośliwości i wypowiedzi uogólniających które pod jedną kreską stawiają i tych dobrych i tych złych, dzielenie na tych wierzących i tych którzy nie wierzą, albo na tych którzy popierają ten rząd lub nie.
Taaaa ale co mnie to obchodzi, przecież ja tam chce tylko o robótkach, ja chce tam się pośmiać i pogadać o pierdołach. Poważne tematy i sprawy mam na co dzień w życiu ;)
Staram się omijać takie teksty, nie komentować, nie zwracać uwagi ale irytacja jest coraz większa noszzzzzzzzzzz bo ile można :P
Drugi przykład:
pokazuje moją pracę i już - czyli oczekuję że wszyscy będą chwalić?
nie - przecież każdy ma inny gust, jeden lubi czerwony drugi zielony, jeden woli druty drugi szydełko - doceniam to ile ktoś włożył trudu w wykonaną robótkę bo sama robię. Albo chwalę albo nie. Koniec - kropka
Ale jeśli ktoś wrzuca swoją prace bo ma wątpliwości i pyta czy to się nadaje do noszenia, czy nie jest za kolorowe lub ...coś tam innego to odpowiadam zgodnie z prawdą - ze np. ja w takich kolorach źle bym się czuła np. ale wiadomo że to nie dyskryminuje czyjejś pracy - wiec po co się obrażać za taką wypowiedź?
Ostatnio zrobiłam ubranko dla pieska i bardzo jestem wdzięczna Anabell, że zwróciła mi uwagę na to, że ubranko musi być dłuższe żeby spełniało swoją rolę, Dzięki temu następne ubranko zrobię lepiej :)
Statystyki to taka fajna sprawa pokazują mi ile osób codziennie zagląda na mojego bloga i muszę Wam powiedzieć, że sama jestem zaskoczona ilością osób które tu zaglądają - jest ich jak dla mnie sporo :)
oczywiście mnie to bardzo cieszy :)
ale znowu zadaję sobie pytanie - dlaczego na tyle osób tak mało zostwi swój ślad w postaci komentarza?
powody oczywiście mogą być różne
- nie mam nic ciekawego do napisania ;)
- nic mi się tu nie spodobało szczególnie
- nie mam żadnych uwag albo podpowiedzi w związku z tym co tu przeczytałam
- nie chce mi się bo lecę dalej polukać :)
Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie zamknąć bloga i przestać chadzać na internetowe spotkania robótkowe. Dlaczego?
Zadam Wam pytanie po co tak naprawdę każda z nas tam zagląda?
- żeby pochwalić się swoją pracą?
- żeby poszukać inspiracji u innych?
- żeby pogadać z kimś kto ma podobne zamiłowanie? a może poszukać pomocy w rozwiązaniu problemu robótkowego?
Myślę że wszystkiego po trochu ale ja głównie po to, żeby się odstresować od spraw codziennych :)
I tak w większości bywa, ale coś ostatnio za dużo tam złośliwości i wypowiedzi uogólniających które pod jedną kreską stawiają i tych dobrych i tych złych, dzielenie na tych wierzących i tych którzy nie wierzą, albo na tych którzy popierają ten rząd lub nie.
Taaaa ale co mnie to obchodzi, przecież ja tam chce tylko o robótkach, ja chce tam się pośmiać i pogadać o pierdołach. Poważne tematy i sprawy mam na co dzień w życiu ;)
Staram się omijać takie teksty, nie komentować, nie zwracać uwagi ale irytacja jest coraz większa noszzzzzzzzzzz bo ile można :P
Drugi przykład:
pokazuje moją pracę i już - czyli oczekuję że wszyscy będą chwalić?
nie - przecież każdy ma inny gust, jeden lubi czerwony drugi zielony, jeden woli druty drugi szydełko - doceniam to ile ktoś włożył trudu w wykonaną robótkę bo sama robię. Albo chwalę albo nie. Koniec - kropka
Ale jeśli ktoś wrzuca swoją prace bo ma wątpliwości i pyta czy to się nadaje do noszenia, czy nie jest za kolorowe lub ...coś tam innego to odpowiadam zgodnie z prawdą - ze np. ja w takich kolorach źle bym się czuła np. ale wiadomo że to nie dyskryminuje czyjejś pracy - wiec po co się obrażać za taką wypowiedź?
Ostatnio zrobiłam ubranko dla pieska i bardzo jestem wdzięczna Anabell, że zwróciła mi uwagę na to, że ubranko musi być dłuższe żeby spełniało swoją rolę, Dzięki temu następne ubranko zrobię lepiej :)
Statystyki to taka fajna sprawa pokazują mi ile osób codziennie zagląda na mojego bloga i muszę Wam powiedzieć, że sama jestem zaskoczona ilością osób które tu zaglądają - jest ich jak dla mnie sporo :)
oczywiście mnie to bardzo cieszy :)
ale znowu zadaję sobie pytanie - dlaczego na tyle osób tak mało zostwi swój ślad w postaci komentarza?
powody oczywiście mogą być różne
- nie mam nic ciekawego do napisania ;)
- nic mi się tu nie spodobało szczególnie
- nie mam żadnych uwag albo podpowiedzi w związku z tym co tu przeczytałam
- nie chce mi się bo lecę dalej polukać :)
Doskonale to rozumiem ale ciekawość moje ogromna jest :D
proszę napiszcie co powinnam tu zmienić albo dodać żeby Wam się chciało zatrzymać na chwilę i zabrać głos :)
Każdy ma czasem chwile słabości i to jest normalna rzecz. Mniej czasu, mniej chęci... Nie rezygnuj całkiem z blogowania, jeśli potrzebujesz odpocząc - zrób sobie przerwę. Ja tak zrobiłam, wróciłam :) Jeśli chodzi o rzeczy, nad którymi można popracować, zawsze warto przyjrzeć się zdjęciom. Nie potrzeba super aparatu, żeby robić przejrzyste, zwracające uwagę ujęcia, czasem wystarczy poczytać np. o kompozycji czy kadrowaniu.
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że to tylko chwilowy kryzys, głowa do góry! ;)
Czemu czasem nie piszę komentarza? np. rzecz wykonana nie jest w moim guście, nie mam czasu, albo nie mam uwag. Strona bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńMasz świetne pomysły i nie chciałabym żebyś bloga zlikwidowała:) A mało komentuję z braku czasu:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tez zagladam od dawna (ponad rok) i nie komentuje. Poniewaz:
OdpowiedzUsuń- dopiero poczatkuje
- jesli nie pokazujesz czegos, co chcialabym zrobic, nie mam pytan
- ogladam i podziwiam, ale czasem nie wiem czy warto komentowac na kazdy temat?
- tak jak piszesz - mnie robotki ciesza, rozwijaja, odstresowuja, sa uzyteczne dla mnie i mojej rodziny, ale to nie jest tresc mojego zycia
- nie znamy sie i moze nie chcesz komentarzy od kazdej obcej osoby?
To tak na szybko powody, dla ktorych rzadko komentuje:)
Ale lubie tu zagladac, wiec jesli czujesz potrzebe przerwy - zrob ja sobie i wracaj:) Jestes potrzebna:)
Jeżeli idzie o internet to daje mnostwo mozliwosci , znajomosci , inspiracji , podpowiedzi , ale tez ogranicza czas . u mnie mniej netu rowna sie wiecej prac sko0nczonych. Staram sie zostawic komentarz gdy cos mi sie podoba , czasami niekoniecznie podoba , ale widze naklad prcy.nie przeopadam , za zasada wzajemnosci tzn zostawialm komentarz wiec ten ktos czuje sie zobowiazany i robi to samo , natomiast sam od siebie nigdy.I na koniec jezeli na stronie robotkowej dominuje polityka , zlosliwosc itp nie bywam lub wogole sie nie odzywam .Bloga nie zamykaj .Zagladam
OdpowiedzUsuńa to ja się wpiszę, bo jestem z tych co lukają :)
OdpowiedzUsuńNIE ZAMYKAĆ BLOGA. Lubię drutowac i szydełkować, ale nie wiem jak wy wszystkie zdolne dziewiarki blogowe jesteście w stanie tak szybko robić i tak różnorodnie. Mi to schodzi ogromnie długo. Ale z każdym wejściem wzrasta mi motywacja, dużo się uczę bo dzielisz się swoim doświadczeniem. Zakupiłam porządne druty KP, przestawiłam się na druty z żyłką, bo cały czas robiłam na prostych i dziwiłam się że mnnie ręce bolą :) uczę się o dobrych włóczkach bo oczywiście wyrabiałam wszystko w tanim ale dostępnym wszędzie akrylu. Bardzo więc proszę nie zamykać!
Aniu, swojego czasu też tak miałam już miałam zamknąć bloga z różnych powodów a to brak czasu, a to mała oglądalność i komentarzy itp. ale trochę szkoda mi było więc dałam mu drugą szansę... zrobiłam sobie przerwę, zmieniłam szatę na bardziej przejrzystą, cały czas pracuję nad zdjęciami bo to wbrew pozorom wszystko jest ważne, może ilość odwiedzających nie powala, ale jest na pewno o wiele większa. Piszemy bloga dla siebie ale także dla innych i nie oszukujmy się miło jest gdy dużo osób do nas zagląda. Ja już dawno zrezygnowałam ze "spotkań robótkowych"... jeśli mogę doradzić zmień wygląd bloga, jakieś jaśniejsze tło no i większe foty... i nie zamykaj bloga bo wiesz że lubię tu zaglądać, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiszę z punktu widzenia osoby , która bloga nie prowadzi i nie będzie prowadzić, tak myślę, ale kto wie...
OdpowiedzUsuńLubię nałogowo oglądać i czytać różne blogi , to taki mój relaks , ale bardzo rzadko zostawiam komentarze , chociaż przyznaję , szukam inspiracji i porad , których na blogach nie brakuje.Nie wiedzialam, że komentarze odgrywają taką dużą rolę.
Nie zamykaj bloga.Będę tu zaglądać , chociaż nie wiem , czy będę pisać komentarze.
Pozdrawiam
Maria
cyt. proszę napiszcie co powinnam tu zmienić albo dodać żeby Wam się chciało zatrzymać na chwilę i zabrać głos :)"
OdpowiedzUsuńPisać dla siebie, zatrzymają się wtedy te osoby które mają podobne zapatrywania. Wszystkim nie dogodzisz.
Mam Twój blog w ulubionych bo mi się podobają Twoje prace i lubię tu zaglądać chodź nie zostawiam komentarza.
Nie wiem dlaczego tak podchodzisz do blogowania,dla mnie mój blog jest pamietnikiem,pamiętnikiem moich prac,udanych,mniej udanych,pewnych wydarzeń z życia,nie mam tyle wejść co Ty,nie mam tylu komentarzy, uważam blog za fajną pamiatkę,bloguję już 8 lat, nie przyszło mi do głowy aby go zamknąć, zdarza mi się raz na rok coś tam przeczytać w moich własnych wpisach.Komentarze cieszą ale mam świadomość że jest to rzecz czasochłonna,dzierganie to rzecz która mnie uspakaja, nie potrafię dziergać tak pieknie jak Ty ale sporo się tu nauczyłam, koleżanki pomogły,to jest radość.No i jeszcze skromna prośba,czy przy komentowaniu mogłabyś dodać jeszcze jedną opcję?Nick i stronę, poprzez google czasami zżera mi komentarz.Pozdrawiam i głowa do góry.
OdpowiedzUsuńAnno - podzielam pogląd Urszuli, potraktuj swego bloga jako kronikę swych prac. Przecież, jeżeli tu utrwalisz, to po czasie możesz wrócić (do wzoru, opisu, projektu) -przecież człowiek nie pamięta wszystkiego jak wykonywał dany projekt.
OdpowiedzUsuńKomentarze - bywa różnie, blogów coraz więcej, czasu mało i nie zawsze ma się czas, by zostawić ślad swej bytności w formie komentarza. Często jest tak, albo się siedzi w necie (czasochłonne), albo dzierga - a więc czasu na wszystko nie wystarcza. Nie każda z nas ma go wiele, przecież najpierw jest normalne, realne życie, a potem dopiero internet.
Zamykać bloga szkoda - jest tu kawał Twego życia. Po prostu trzeba się pogodzić, że blogów robótkowych jest mnóstwo i czasu nam nie starcza na bywanie na wszystkich i komentowanie. A komentuje się z reguły to - co się podoba, albo utrafia w nasz gust. Przecież nie napiszę komuś, że wykonał szkaradziejstwo (nie podoba mi się - nie komentuję i tyle). Czasem i piękną rzecz przegapię, bo czasu mało i nie zauważę (wtedy też nie zostawiam komentarza). Ot życie.
A polityka na blogu robótkowym - hmm wybacz nie odpowiada mi to. Bloger musi sobie określić jaki ma profil bloga...
Albo jest to blog o pasjach, w tym robótkowych, albo wyrażający poglądy polityczne autora - wtedy przestaje być robótkowym i o pasjach. No cóż czasem autorzy zmieniają swe wcześniejsze założenia i blog ewoluuje w jakimś kierunku. No prawo autora - tyle, że ryzykuje utratę dotychczasowych czytelników, jednak może zyska nowych?
No i na koniec sprawa złośliwych komentarzy - nie przejmować się i je wyrzucać! Twój blog jest Twoją własnością i chociaż publiczny - Ty jesteś autorem i Ty decydujesz co chcesz na nim mieć.
Pozdrawiam gorąco - tworzysz piękne dzianiny i żal by było gdybyś zamilkła.
Ja też oglądam Twojego bloga, czytam ,po parę razy dziennie,no ale nie każdy jest taki pisaty i ma tak dużo do pisania jak inni.
OdpowiedzUsuńDla nas blog jest też pamiętnikiem robótkowym. Zaglądamy na zaprzyjaźnione blogi, wpisy na facebooku i staramy się wspierać dodając także komentarze. Czasem jest to rzeczywiście komentarz, czasem jedno słowo. Czy masz takie zaprzyjażnione blogi, które wspierasz komentarzami?
OdpowiedzUsuńMoże zmień blogowych przyjaciół. Pozdrawiam- M
Jak sama widzisz,jeśli zaglądam to zostawiam ślad:)Pozwoliłam sobie zwrócić uwagę na ten psi kabacik, bo wiem, że jesteś mądrą kobietę i nie odbierzesz tego jako moją złośliwość. Po prostu już wypróbowałam kilka fasonów (biedny pies wszystko znosił dzielnie)a o tych nerkach to wiem od weterynarza. Też zauważyłam, że wiele osób u mnie podczytuje, ale nie zostawia komentarza ani nawet małego śladu typu :) jeśli się podoba albo :( jeśli się nie podoba. Rozumiem, że napisanie komentarza wymaga więcej czasu, ale mogliby chociaż znaczek pozostawić. I nie zamykaj bloga- jesteś dla mnie inspiracją. Lubię twoje prace oglądać, czasem nieśmiało coś ściągnę, ale i tak oryginałowi nie dorównam.No i lubię gdy parę słów do tego napiszesz. Na moim blogu zdarza się trochę polityki- w końcu jest to zgodne z tytułem "co by tu jeszcze?", to blog o wszystkim. A gdy się człowiek podzieli na blogu swymi "problemami" to łatwiej żyć w tych nerwowych czasach.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Ja często wpadam jak po ogień i nie zawsze zostawiam po sobie ślad, dlatego ze często oglądam twego bloga w telefonie tak jak teraz i pisanie jednym palcem i jest niewygodne i ekran komentarza malutki. Ale kiedy podgladam w komputerze zawsze zostawiam komentarz. Nie zamykaj bloga, będę tęsknić!!!!
OdpowiedzUsuńNie zamykaj bloga! Jak widzisz teraz sporo z nas tu zagląda. Mało piszemy, to fakt. Ja sama mam ciągły"niedoczas" wobec tego komentuje coraz rzadziej. Przepraszam. Spróbuje się poprawić, bo jest co u Ciebie chwalić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój wpis.
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia, czemu jest niewiele komentarzy w porównaniu z liczbą wejść na bloga. Mnie zdarza się zaglądać na jeden wpis kilka razy, bo w domu nie mam czasu na zostawienie komentarza... Stoją nade mną jak kaci nad duszą i pytają - kiedy skończę ;-)
Bardzo lubię swój blog i traktuję go jak album - wszystko wokół mnie tak szybko się zmienia... Z całego serca życzę Ci, abyś odzyskała radość z posiadania bloga i nie usuwała go :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Nie usuwaj. Ja też czytam regularnie, nawet jak nie komentuję :) Wolność na szczęście polega na tym, że ani nie musimy pisać o rzeczach nakazanych, jedynie słusznych ani o nich czytać. Olej to, co ci nie pasuje, nie czytaj, zobacz, ile jest fajnych blogów bez polityki.
OdpowiedzUsuńAniu, ja zawsze czytam ale prawie w ogóle nie komentuje (zresztą nie tylko u Ciebie). Jeśli blog jest u mnie w zakładkach to znaczy, że czytam regularnie. A wiesz przecież, że na maile odpisuje :) I trochę mi głupio bo ja faktycznie jestem odpowiedzialna za wiele postów na temat 'poważnych' spraw, w końcu jestem socjologiem i wiele rzeczy mnie frapuje ale nie oczekuje, że każdy MUSI to przeczytać. Tak jak pisze Theli, czytaj te blogi/posty, które Ci pasują a inne olej. Masz do tego pełne prawo. (ps. mam nadzieję, że nie przestaniesz do mnie zaglądać ;). Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńa ja akurat lubię Twoje socjologiczne wywody,z jednymi się zgadzam z drugimi nie ale czytam bo pieknie je opisujesz,
UsuńNie zawieszać, nie rezygnować tworzyć i pisać dalej! Blog bardzo ciekawy. Mea culpa należę do tych co czytają regularnie ale piszą od wielkiego dzwonu. Ale blog bardzo mi się podoba i spojrzenie na życie mamy takie same bo tak wydumałam, żeśmy chyba rówieśnice. Trzymaj się, każdego czasem takie coś za tyłek ściska, to chyba pora roku dużo kłamstw i niepewności wokół, że człowiek ma ochotę strzelić tym wszystkim. Ale wszystko mija i znowu będzie światełko w tunelu. Pozdrawiam serdecznie Ewa.
OdpowiedzUsuńBędąc początkującą blogerką ;) mam kilka uwag. Blogi dziewiarskie obserwuję od około 2 lat , do tej pory nie komentowałam , bo nie miałam konta na google plus i też jakby nie miałam śmiałości. Wydawało mi się, że to tak nie wypada, jak mnie ktoś nie zna. Przede wszystkim szukałam i szukam nadal inspiracji. Zwracam dużą uwagę na zdjęcia. Nawet jak jest coś bardzo ładnego ale zdjęcie jest małe, niewyraźne to szczerze mówiąc trochę się zniechęcam. Nie przeszkadza mi jak ktoś w blogu dziewiarskim pisze o innych sprawach. W końcu to jego blog i może pisać o czym chce. Jak mnie coś nie interesuje to po prostu tego nie czytam. Wydaje mi się, że czasami fajnie jest wrzucić coś z "poza branży", jakąś informację, która może też kogoś zainteresować. Ja z zamiarem utworzenia bloga nosiłam się około roku. Wydawało mi się, że to taki ekshibicjonizm w czystej postaci. W końcu się zdecydowałam, a co mi tam... Też traktuję bloga jako swego rodzaju pamiętnik. Uwielbiam podróże i robótki, próbuję to jakoś w blogu połączyć. Wychodzi taki trochę misz-masz... , ale się uczę :) Myślę, że ludzie nie komentują, bo nie mają na to czasu. Przejrzą i lecą dalej. Nie zamykaj bloga. Dopiero Cię znalazłam...
OdpowiedzUsuńNigdy tu nie komentowałam - ale teraz to zrobię . Mam w swoich linkach wiele blogów ,a wiele jeszcze pewnie nie odkryłam :) i czytanie ich sprawia mi ogromną radość . To z tych blogów nauczyłam się wielu rzeczy kiedy po latach wróciłam do dziergania. To dla mnie skarbnica wiedzy !
OdpowiedzUsuńNie komentuję ... bo wydaje mi się , że większość się tu zna i czuję się trochę obca, poza tym do tej pory nie miałam na to czasu. Choć sama mam swojego bloga na chwilę zawieszonego - to jest to dla mnie taki mój pamiętnik i kiedy przeglądam pierwsze posty to widzę jak się rozwinęłam. Miło jak ktoś zostawia komentarz , ale sama rozumiem , że nie zawsze można.
A polityki nie lubię :) Co do innych spraw to ludzi zawsze coś dzieli , zawsze coś łączy.... Dla mnie nie musisz niczego zmieniać bo ja i tak zostanę Twoją cichą czytelniczką :)
Nie rezygnuj tylko dlatego że komuś się coś tam nie podoba - zgadzam się z Tobą co do powodów komentarzy i innych spraw ale trzeba nie zwracać na to uwagi i robić swoje choćby dla tylko kilku osób ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńTwój blog to dla mnie inspiracja, nie tylko zaglądam co nowego napisalaś ale i do starych wpisów. To co robisz robisz dobrze więc nie ma co się użalać i trzeba pisać nadal! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBlogi mnie inspirują i uczą, komentuję rzadko, bo czytam przez czytnik i z braku czasu zazwyczaj nie wchodzę bezpośrednio na stronę. A swój blog traktuję jako robótkowy pamiętnik :-)
OdpowiedzUsuńKiedyś zaglądałam częściej na blogi,teraz bardzo rzadko.Nie wiem właściwie jak opisać czemu.Bo właśnie ,a polityka,a kuchnia a rodzina a osobiste.Wiesz,uważam jak robótkowo to robótkowo,a jak ktoś chce pisać pamiętniki to lepiej do szuflady, a nie oficjalnie.Niektórzy sie dowartościowują pokazując rodzinę,niektórzy czują sie zobowiązani choć na zdjęciach widać rodzinę Adamsów do mówienia jacy oni śliczni,a dziecko cudowne,choć wątpię czy tak myślą,bo jaki koń jest wszyscy widzą.Nieszczerość sie wylewa-sama to czujesz,niektórzy słodzą sobie aż mdło się robi ,inni się wdzięczą ,że nie da się czytać tych wypocin dalej. Ja dzięki blogom i paru blogowiczkom sporo się nauczyłam i jestem wdzięczna za to.Aniu,jeśli prowadzenie bloga przestało sprawiać Ci radość,zamknij bez żalu,tak jak kończy się etapy w życiu,może nadszedł właśnie ten czas.Rób co serce Ci podpowiada .
OdpowiedzUsuńWitam. Zaglądam tu bardzo często i przepraszam, że żadnego komentarza nie zostawiam, postaram się poprawić :). A dlaczego tu zaglądam? Bo ciekawy blog, piękne zdjęcia, opisy z humorem. Mam fioła na punkcie robótek i szukam inspiracji :). Pozdrawiam bardzo serdecznie
OdpowiedzUsuńJuz po raz trzeci czytam Twojego posta Aniu i za kazdym razem odnajuję cos, nad czym i ja długo się zastanawiałam. Ocalic od zapomnienia- taka jest dewiza mojego bloga. Twoje przemyslenia i spostrzezenia sa bardzo trafne. I nie bede pisała Ci tutaj: nie zamykaj....nie znikaj....Kazdy taka decyzje musi podjąc sam. Osobiscie uważam, ze warto prowadzić go nadal- chocby dla wspomnień, a te są nieodzowną częścią naszego zcyia. arobótki i polityk- nie w moim stylu. Ja równiez unikam tego jak ognia. A tak generalizuąc wszystkie nasze dziewiarskie blogi, to troszkę się przewróciło coś do góry nogami. Coraz częściej wydaje mi się, ze te nasze dziewiarskie pamietniki przeinaczaja się w blogi fotograficzne, przyrodnicze, taki wyscig po najlepsze zdjęcia, w najpiekniejszych okolicznościach przyrody. Owszem- miło jest popatrzeć na piekne sesje, ale jeśli udzierg jest sam w sobie gustowny, do tego ładnie wykonany, to nawet zdjęcie, zrobione na płasko, w domowym zaciszu nie pomniejszy jego uroku. I przychodzi mi do głowy taka refleksja, (zwłaszcza po Twoich pieknych, choc naturalnych zdjęciach cocachinki), ze świat staje do góry nogami i niebawem przed kazda sesją niezbędny będzie fryzjer, makijazysta, stylista o wypsionym studio fotograficznym nie wspomnę. Ja nadal będe obstawała przy swoich, czasem marnej jakości, ale przeciez naturalnych zdjęciach. A komentarze? Nie są najwazniejsze, tak jak i odwiedziny na blogach. Bądżmy sobą, róbmy swoje, fotografujmy jak umiemy i dziergajmy- wszak to kochamy. Pozdrawiam Cie Aniu bardzo serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńA ja jestem u Ciebie po raz pierwszy, przeglądam, podziwiam, śmieję się z żartobliwych wstawek i mi się podoba. Nie usuwaj bloga, bo to część Ciebie, Twojego życia, pasji i osobowości. Ludzie z różnych powodów nie zostawiają komentarzy, a sama statystyka świadczy o tym, że lubią do Ciebie zaglądać. Życzę samozaparcia, wytrwałości i weny twórczej. Kiedy tworzymy, czujemy, że żyjemy;)
OdpowiedzUsuńZaglądam, zeby podziwiać, znaleźć inspirację, zobaczyć ja dana włóczka w gotowej pracy wygląda, znaleźć wskazówki, czegoś się nauczyć, podobnie jak Dorota czytam blogi dziewiarskie od jakiś 2 lat, do Ciebie trafiłam niedawno.
OdpowiedzUsuńNie komentowałam, bo jak Dorota nie miałam odwagi i konta Google :) To Dorota zachęciła mnie żeby jednak je założyć i coś napisać. Poza tym nie zawsze jest czas, wena czy coś do powiedzenia...
Nie zamykaj Bloga...dopiero Cię znalazłam i podoba mi się tu :)
Aniu, przecież tak dużo ludzi chce mówić, ale nie umie słuchać. Więc trzeba cieszyć sie, że uczymy się wysłuchać kogoś( tzn. przeczytać) ,a nie tylko ciągle zabierać głos.
OdpowiedzUsuńKiedy widzę jak pod czyimś postem kilkadziesiąt jednakowych wpisów: "jak ładnie" itd. i więcej żadnej mysli od siebie, to myślę czy komus chodzi o ilość , czy treśc.
Też otrzymuje mało wpisów na moim blogu, ale mnie bardzo ucieszyły słowa mojego syna:" Na mądry post niełatwo pisac komentarze". I odtąd absolutnie się nie martwię,bo banalne wpisy mnie nie cieszą.
to prawda, masz bardzo mądrego syna i ja również nie potrzebuje takich wpisów, potrzebowałam tylko się wygadać i zobacz ile pozytywnych myśli podesłały mi dziewczyny i za to im jestem wdzięczna :)
Usuń