Przejdź do głównej zawartości

Kolorowy zawrót glowy

 Czyli piękna  skarpetkowa włóczka Opal w we wszystkich kolorach tęczy.











Sporo zdjęć, ale nie mogłam wybrać konkretnego, a kolory mnie urzekły. Będę zadawać szyku tej zimy w tęczowych skarpetkach. 😅

Wzory zaczerpnęłam z nabytej już dawno książki


Co prawda przy takiej włóczce i bez wzoru te skarpetki by miały wygląd, ale postanowiłam w końcu skorzystać z tej książki.

Kupiłam ją już dawno i tak sobie leżała i leżała. Też tak macie? Kupicie jakiś wzór i on sobie leży i czeka i czeka, a tu milion innych projektów.

Postanowiłam w tym roku nic nie kupować tylko wyrabiać zapasy i korzystać z wzorów, które leżą w szufladzie i czekają na swoją kolej.

Muszę się przyznać, że mam kupione chyba że cztery wzory od naszych koleżanek na sweterki i na chusty. Ciągle mi jednak brakuje odpowiedniej włóczki do nich 🤔.

Jednak wytrwale wyrabiam zapasy. Ten motek skarpetkowej włóczki też sporo przeleżał w pudle. I nie jest to tak, że skarpetki w środku lata robię, no może częściowo. Zaczęłam już jakiś czas temu, jak jeszcze wieczory były chłodne, a mnie marzły stopy.  A skończyłam w środku lata.

Następne pewnie też będą skarpetki bo motki były zakupione dwa. 😂

Komentarze

  1. Świetne są, mi to dopiero kolory się nie zgrały.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne te skarpetki! Też zamierzam nabyć Opal i wypróbować - ciekawi mnie, jaka jest ta włóczka w użytkowaniu. No właśnie - jak to jest, że w domu pełne pudła (ba - szafy nawet!) włóczek, a jak przyjedzie zrobić konkretny projekt, to nagle nie ma odpowiedniej włóczki? Piszę, bo mam dokładnie tak samo! Czyżby to była jakaś klątwa dziewiarek? Powodzenia w wyrabianiu zapasów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka będzie w użytkowaniu to jeszcze niewiem, mam nadzieję, że zda egzamin. Co do klątwy, to raczej nie sądzę. Nabyłam wzoru z ambitnym postanowieniem, że zakupie wlovzke i zrobię. Ale jak to w życiu bywa, ciągle coś innego po drodze wskakiwalo na druty. A teraz ambitnie wyrabiam to co mam, bo mnie denerwuje już taka ilość wloczek w pudle. Zresztą spora ilość to resztki po został z innych projektów. No i z tym najgorzej, bo pomysłu brak 🙈

      Usuń
  3. Superanckie, ale..........nie nauczyłam się dotąd robienia skarpet. I pewnie już się nie nauczę bo ostatnio niemal nie tykam drutów i szydełka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarpet nauczyła mnie robić babcia wieki temu, ale oczywiście inna metoda niż robię teraz. Dawno ich nie robiłam, no ale zakupiłam dwa motki skarpetkowej to nie ma wyjścia trzeba wyrobić. Pozdrawiam 🙂

      Usuń
  4. Aniu przepiękne skarpetki i niech powstają kolejne - skarpet nigdy za wiele :) wzorek umieściłam u siebie odręczny a co do nitki nie podpowiem bo moja z zapasów stu letnich haha też z pudeł wyciągam i sporo tego jeszcze mam ;) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zerknęłam, powinnam załapać o co biega w tym schemacie 😁 zapasów u mnie też końca nie widać, no ale małymi kroczkami 😉

      Usuń
  5. Ja to kompletnie nie jestem skarpetkowa, ani do robienia ani do chodzenia w nich. Nie lubię... Czasem zimą chodzą bez :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na codzień też nie chodzę w skarpetkach, ale w zimowe wieczory jak leżę na kanapie to marzną mi stopy. Wtedy lubię założyć ciepłe skarpety i leniuchować w nich. 😅

      Usuń
  6. Twoje skarpetki są piękne, kolorowe i leżą idealnie na nogach. Wzory są extra, wypróbuj je z gładkiej włóczki , będą bardziej widoczne. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejne robię właśnie z jednolitego koloru, wzór będzie bardziej widoczny. Pozdrawiam ☺️

      Usuń
  7. Cudne!!! Wyglądają na milutkie i cieplutkie. Ja też kiedyś nabędę tę książkę i może z niej coś wydziergam :) Zdarza mi się wzory z kupionych książek przerabiać tylko po to, żeby zagłuszyć wyrzuty sumienia, że kupiłam i na nic :):):)
    Problem posiadania bogatych zasobów, w których dziwnym trafem brakuje włóczek potrzebnych na czekające projekty, znam bardzo dobrze. Jak się to dzieje? Hmmm...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...