Przejdź do głównej zawartości

Dzień pierwszy :)



Komentarze

  1. Dzień dobry ,
    To zdjęcie sugeruje mi , że jest nauczycielem .
    Raczej strzał .

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie także nauczycielka wpadła do głowy zaraz po.... Sprzedawczyni w dużym sklepie z odzieżą (H&M) hihi
    I nie, nie potrafię tego uzasadnić :-)
    Świetna zabawę wymyśliłaś :-) czekam na jutrzejszy outfit

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani przedszkolanka. Skromnie i funkcjonalnie. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja stawiam na pracę w banku. Sama nie wiem skąd mi to przyszło. Intuicja? Chyba chciałabym, żeby takie sympatyczne osoby pracowały w bankach :). czyli taki strzał z gatunku pobożnych życzeń.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak dla mnie praca w przedszkolu

    OdpowiedzUsuń
  6. uśmiechnięta opiekunka z przedszkola pierwsze wrażenie ale równie dobrze pani urzędniczka:-)) strój dość wygodny i uniwersalny :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Strój wskazuje na pracę w branży , gdzie nie są wymagane mundurki lub stroje klasyczne, kostiumy, marynarki. Może to być bliski kontakt z interesantem , ale nie w biurze, jestem tradycjonalistką. Raczej praca z dziećmi lub .... Poczekam do jutra ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. ..;nauczyciel jezyka obcego w gimnazjum lub liceum :)....lub praca w szkole podstawowej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Podpisuję sie pod poprzednim komentarzem. Dodam tylko, że stawiam na angielski:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Według mnie Ta młoda osóbka jeszcze chodzi do szkoły, jest uczennicą:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja stawiam na nauczycielkę angielskiego w przedszkolu:)

    OdpowiedzUsuń
  12. W tej stylizacji najbardziej rzucily mi sie w oczy skarpetki z falbanką . Dzieciecy element garderoby , zatem panna idzie do szkoły.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziewczę młode nie będzie się ubierać w kostiumy, ale w biurze raczej nie pracuje, myślę,że z dziećmi w przedszkolu lub w innej placówce.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...