Przejdź do głównej zawartości

Dzień drugi

miałam nie komentować ale wrzucam dwa słowa gwoli wyjaśnienia, 

dziewczę w pracy się nie przebiera, 
inaczej zabawa musiałaby mieć inny charakter, ubiór ma na sobie od rana do powrotu do domu :) ;) 




Komentarze

  1. Podtrzymuję, pani przedszkolanka. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego? Mały bagaż w postaci torby mini plecaka, wygodny dość swobodny strój. Nie w każdej pracy przecież legginsy można założyć.
      Jeśli pani przedszkolanka to w pracy buty ma na zmianę.
      Zastanowiła mnie też opcja stażu np w szpitalu. Jeśli jest tak jak mama ukierunkowana na medycynę, to wiek wskazywałby staż. A tam założyłaby jeszcze fartuszek, który przykryłby swobodny strój i buty na zmianę. ;-) Więc opcja druga staż w szpitalu ;-)

      Usuń
  2. Maturzystka lub początek studiów. Tak czy siak uczennica

    OdpowiedzUsuń
  3. Po tej fotce też pomyślałam, że uczennica... ale pytanie było gdzie pracuje moja córka? Nadal obstawiam praca z dziećmi -przedszkole lub w świetlicy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trenerka, instruktorka w jakimś klubie ? Chociaż tam przebierają się po przyjściu do pracy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląd w chwili wyjścia do pracy może się zupełnie różnić od wyglądu w samej pracy. Ja mam w biurze kilka żakietów i dwie-trzy pary butów na zamianę. Po ulicy nie lubię paradować w biurowych garsonkach. Tak że wygląd naszej bohaterki zupełnie nie ukierunkowuje mnie na miejsce jej pracy, bardziej sugeruje charakter, osobowość itp. Równie dobrze może być kosmetyczką, ekspedientką, nauczycielką, psychologiem, architektem, jak i pracownicą np. urzędu skarbowego - tam też fajne laski pracują :).
    dzisiaj mam w tym temacie pustkę w głowie, strzelam - fizjoterapeutka, praca w jakimś SPA...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie doczytałam wyjaśnienia, sorry. No dobra, ale firmy też mają różne wymagania co do strojów, w niektórych panuje luz bez względu na powagę miejsca... hmmm... ale fizjoterapia chyba odpada, tam zazwyczaj jakiś fartuszek obowiązuje. Czekam zatem na jutrzejszą odsłonę :)

      Usuń
  6. Nauczycielka w przedszkolu lub żłobku.

    OdpowiedzUsuń
  7. podtrzymuję odpowiedź z poniedziałku:-)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...