Kolejne moteczki, które mi wpadły w ręce to len z domieszką wiskozy kupiony dawno temu, przewinięty, więc metek brak. Trzy klebuszki w trzech kolorach. Pewnie kupiłam na próbę i zostały takie samotne. Mała ilość i ciężko coś z nich zrobić, razem kolory też mi do końca nie pasowały. Powstają więc trzy oddzielne projekty. Idzie dość powoli, bo trzeba to połączyć z materiałem. A krawcowa że mnie taka słaba.
Wszystko rozgrzebane, choć sukienka dla wnusi, prawie prawie. Reszta wymaga oprócz dopracowania, jasnej wizji, a takiej jeszcze brak.
W każdym razie pozdrawiam Was letnio z placu boju i idę się wylegiwać. Ostatnio przeciążyłam kręgosłup i dziś mam dzień przymusowego nic nie robienia. 🤔
Z zachwytem patrzę na te jasne kwiaty, nie mogę się doczekać, kiedy już ubranie będzie gotowe :) Sukieneczka rozkoszna :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie mam na nie konkretnego planu, gdybym miała więcej klebuszki zrobiłabym z tego cała bluzkę 😅 a tak muszę tylko górę no i mam zagwozdkę. Sukienusia rozkoszna, zgadzam się ☺️
UsuńSukienka przesłodka, z reszty też coś pięknego zrobisz.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺️
UsuńŁączenia koronki szydełkowej i tkaniny wyglądają bardzo ciekawie, ale rzeczywiście wymagają dopasowania. Sukieneczka rewelacyjna, a resztę wymyślisz. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńŁączenie to dla mnie inny lewel, ale pomalutku do przodu.
UsuńNic nie robienie często bywa twórcze, więc napewno coś już wymyśliłaś ;0)
OdpowiedzUsuńSukienusia urocza :0)
Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrowia Aniu :0)
Pozdrawiam Moniczko 😁
Usuń