Przejdź do głównej zawartości

Len

Zmobilizowałam się w końcu i zrobiłam kilka fotek wnusi w nowych wdziankach. Miałam po jednym motki lnu zakupionego dawno temu. Niestety przewinięty więc nie mam pojęcia ile tam było metrów. Robiłam szydelkiem nr 2.
Falbanki wygrały, więc zrobię jeszcze jedna falbaniastą, tylko chwilowo, znowu przerwa, bo pękła żyłka na palcu, ech. Wzoru ma bluzeczki nie mam, robiłam jak miałam fantazję. 😂 A teraz muszę powtórzyć falbanki i się zastanawiam czy się uda. 😅 Pozdrawiam Was w upalny poranek. Wypoczywajcie i nabierajcie sił. 🙂

Komentarze

  1. Piękne tuniczki dla pięknej małej damy. Ja też ostatnio przedłożyłam szydełko nad drutami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję 🙂 jakoś letnia pora zawsze wybieram szydełko, ale druty też są w użyciu tylko mniej.

      Usuń
  2. Skoro len, to tuniczki nie tylko są ładne, ale i przewiewne, idealne na upały. Z pękniętą żyłką udaj sie do rehabilitantów. Oni są lepsi od lekarzy w wielu kwestiach. Lekarz ma 1 semestr rehabilitacji w programie, a rehabilitant 5 lat. Mnie się ostatnio posklejały błony i ścięgna, w całym, prawym pasie ciała co skutkowało ogromnym bólem w nodze. Jeden rehabilitacyjny zabieg manualny od szyji do pięty i jestem, jak nowa. Życzę zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podpowiedź, moja siostra jest fizjoterapeutka, ale jakoś nic mi nie podpowiedziała, czego bym nie wiedziała. Ostatnio jedna dziewczyna do której jeżdżę na masaże zaproponowała żebym moczyła ręce w siemieniu. A tuniczki lniane na gole ciałko, się super sprawdzają. 🙂

      Usuń
  3. A miałam pytać, czy wnusia nosi te urocze ubranka na gołe ciało. Bo o ile byłam przekonana, że w takich ciuszkach może być za ciepło, tak teraz patrząc na Twoją wnusię widzę głęboki sens ażurowych szydełkowych ubranek. Tylko właśnie wydaje mi się, że najlepiej w upał na gołe ciało.
    Nie mogę się napatrzeć na Twoje cudne prace. Ja też stawiam na falbaniastą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Falbaniastą bardziej fantazyjna 😉 a pomysł był własny. Córka chciała jak najprościej dlatego różowa jako pierwsza taka prosta powstała, a przy drugiej już zrobiłam tak dla odmiany inaczej. Teraz powstaje kolejna z falbankami troszkę też. 😁

      Usuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...