nie myślcie sobie że tak szybko dziergam – o nie, robiąc porządki w pudłach bo jakoś ostatnio nie mam weny na robótki, wygrzebałam robótkę z poprzednich wakacji, pamiętam ze miał być sweterek ale po zrobieniu tyłu i pleców ( tfu tfu przodu znaczy się ;) ) okazało się że braknie na rękawy, robótka więc wylądowała w koszu bo po co mi kamizelka. Ale jakoś szkoda mi było pruć, wyciągnęłam więc i zszyłam – ot i cała robota :) no i mam proszę bardzo tylko gdzie ja w tym będę chodzić? a co mi tam, co do wzorku to go prawdę mówiąc już nie pamiętam, coś tam metodą prób i błędów wymyśliłam żeby nie było dziurawo ale jakbym miała to teraz powtórzyć to zeszło by na przypominaniu sobie no i nie jest to ostanie znalezisko wygrzebane, ale o następnym innym razem