ostatnio czas mi się skurczył strasznie, coś tam w międzyczasie kończę, ale o tym, żeby należycie obfocić - szkoda gadać. Ostatnie dwa tygodnie to okres "zakończeń". Zakończenie roku formacyjnego, zakończenie roku szkolnego, zakończenie grupy ....itd Nadchodzi czas wakacyjny więc każdy chce zakończyć rok pracy jakimś grrilem lub ogniskiem i zrobić podsumowanie roku pracy :) Niby normalka - ale ja nie wyrabiam, na koniec roku widzę, jak aktywnie człowiek się udziela ;) :) Dzis np. mam dwa zakończenia - jedno u młodego w szkole, drugie też u młodego -grupy ministrantów, bo młody dzielnie od roku służy w kościele jako ministrant Wiec jako mamusia dobra muszę go tam zawieźć i odebrać. Do wieczora mam dzień z głowy Jutro zakończenie roku w szkole językowej, W sobotę mam nadzieję, że już ostatnie "obżarstwo" , a w niedzielę z rana jadę na BASEN - no nie ma bata- ;) bluzeczka z bawełny - o nazwie "nie pamiętam co to" ;) bez metki z odzysku robion...