najpierw krótko w formie zdjęć pokażę jak obszyłam narzutę, nie robiłam oddzielnie plisy tylko wykorzystałam to co zostało na brzegach a teraz moi kochani pozwolicie czas na prezentację w roli głównej oczywiście oprócz narzuty - Grucha ;) :) ani myślę stąd zejść :) kota się zgonić nie dało i już mówcie co chcecie, ale dumna jestem z tej narzuty jak cho.......aaaaaaaaa ;) ale pracy przy tym że fiu fiu... no ale się córcia doczekała wreszcie