Raz w roku zamieniam się w przykładną gospodynię domową i robię przetwory. W tym roku wyjątkowo obficie owocują mi śliwki i jabłka, maliny - więc dżemów i soków będzie pod dostatkiem. Jeszcze dzień robienia dżemów, reszta pójdzie na kompoty, bo już przypaliłam wszystkie garnk. Dlatego między przetworami i rwaniem orzechów czasu mam naprawdę mało na robótkowanie, ale wieczorem coś tam zawsze bezproblemowego zrobię i przy okazji resztek uszczuplę zapasy. Oczywiście nie wszystko, postanowiłam się zmierzyć z nową techniką szydełkową niby prostą, ale jakoś do tej pory nie miałam okazji. Filet i tyle w temacie - lecę bo mi się znowu śliwki przypalą.