Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2014

Moherowa bluzeczka

gdy moje córki przyjeżdżają do domu, robią mi przegląd w szafie i na półkach, a potem okazuje się, że brakuje mi w niej sweterków ;) wtedy wiem, że chyba wyszło nieźle skoro chcą w nich chodzić :D przejdźmy wiec do sedna.... dawno dawno temu - klikamy zrobiłam sobie bluzeczkę,  przyjechała siostra - przymierzyła i bluzeczki nie mam ;) przecież zrobię sobie drugą - szalona!!! angel to bardzo cieniutka nitka - do tego druty nr 2,5, co mnie podkusiło  .... zeszło oj zeszło, aż do tej pory z tą cienizną  :))) najważniejsze jednak ze bluzeczka już jest co prawda nie na mnie, ale czy to ważne ;)  skoro nowa właścicielka wygląda w niej bajecznie :) będzie dużo fotek bo się nie mogłam zdecydować ;) dane- ANGEL BERGERE DE FRANCE - 4 motki, druty nr 2,5 więcej szczegółów - bluzeczkę robiłam od dołu przód i tył mają po 120 oczek, dół około 30 rzędów jest robiony oczkami lewymi, na przodzie wrobiłam siwy pasek, dalej już są oc...

Komin

wiem wiem ,tym razem miałam pokazać coś innego ale zapotrzebowanie na komin było to i komin jest ;) przy okazji prezentacji komina chciałam napisać słów kilka o dopieszczaniu robótki na drutach robię od dwudziestu lat - albo tak coś koło tego, wiec uważam że wprawę jako tako mam ;) często słyszę od znajomych i koleżanek zdziwienie że sweterek który mam na sobie zrobiłam sama, są zaskoczone że na drutach można tak ładnie i równo robić, ano można wiele dziewczyn które prowadzi swoje blogi robótkowe może to potwierdzić, a ich dzianiny mówią same za siebie :) oczywiście każda robótka po zakończeniu i zdjęciu z drutów wygląda inaczej niż ta dopieszczona już i zamieszczona na blogu - przynajmniej u mnie ;) :P mało kiedy pokazuje robótki w trakcie bo one jakoś potem dziwnie marnie kończą, albo są zapomniane, albo rzucone precz do kąta ..... hm sama nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje dziś zrobię wyjątek i pokażę  mój komin tuż przed zakończeniem - jeszcze na druta...

Szalik

nic na to nie poradzę ze do znudzenia jedno i to samo ale wczoraj od mojej mamy przywiozłam trzy kłębki grubej i bardzo miłej wełny o pięknym kremowym kolorze, no i wiadomo może starczyć tylko na mały projekt czyli.............. ;) :) nie to nie komin choć miałam ochotę straszną ale córka powiedziała że woli szalik  no i powstał przez niedzielne popołudnie i długi wieczór wełna bez metki, druty nr 9 i motywacja żeby skończyć bo rano dziewczątko wyjeżdża ;) wzór prosty oczko prawe, oczko lewe, co drugie oczko prawe przekręcone - podoba mi się efekt na grubej wełnie do tego tym razem przerabiałam oczko brzegowe na lewo co dało w efekcie fajne wykończenie mini ząbków, muszę to jeszcze kiedyś wykorzystać na grubej wełnie, tyle pisania  obiecuję następnym razem coś innego choć nadal drobne tematy, bo resztek to u mnie sporo, a obiecałam sobie do końca roku ten zapas uszczuplić :) miłego wieczoru  :)

Mini komin

tylko na tyle mi starczyło resztek które wyrabiam no i jedna robótka zakończona :)))))))))) jeszcze tylko 6 zostało błaaaaaaaaahaha  ;) ponieważ zachciało mi się kolorów  a  kłębuszków też trochę posiadam, to postanowiłam poszukać inspiracji w prezencie od siostry   wzór nazywa si ę splot w w grochy- niestety nie posiadam skanera wiec tylko mogłam zrobić zdjęcie opisu  moja wersja bardzo energetyczna :)  zapinana na boku ogromną agrafką, brzegi tak wykończyłam że komin można nosić na dwie strony  bo muszę wam powiedzieć ze druga strona której tu kawałek pokazuje - tez mi się bardzo spodobała :) włóczka cienizna, druty nr 3, dół i górę zrobiłam same oczka prawe żeby się wywijały w rulonik, ale można również zrobić to francuzem na przykład, na bokach ściągacz pojedynczy, czas chyba teraz skończyć kolejną robótkę :)

Kilka robótek

dopadło mnie znowu choróbsko - dla którego nie znalazłam jeszcze odpowiedniej nazwy   broniłam się dzielnie i twardo trzymałam żelaznej zasady - jedna robótka  niestety znowu poległam tak to jest gdy pomysłów jest więcej niż mocy przerobowych - już chyba o tym pisałam?  no to napisze jeszcze raz nie dość że mam zaczęte trzy robótki to nagle zachciało mi się warkoczyków - próbowałam sobie przypomnieć kiedy to ja warkoczyki robiłam i wyszło że bardzo dawno ;) proszę bardzo jak warkoczyki to warkoczyki i co się dzieje - czy te warkoczyki robię nadal,  ależ skąd trzeciego wieczory przy tych warkoczykach kiedy próbuje się skoncentrować i liczyć oczka do głowy pcha się kolejny wspaniały pomysł i to natychmiast bo inaczej pójdzie precz i tyle go będę widziała  biegam i szukam gdzieś odpowiednich resztek na ten fantastyczny pomysł bo nagle zapragnęłam z całych sił kolorów :) no i nie ma się co dziwić - same zobaczcie - co my tu ma...

Samochodowa robótka

czyli taka którą robi się łatwo, prosto czy szybko podczas podróży na siedzeniu obok kierowcy - bez żadnych wzorków czy udziwnień  macie takie robótki? ja taką mam - leży w samochodzie i czeka na taką okazję - ponieważ głównie jeżdżę jako kierowca, wiec pewnie jeszcze potrwa zanim zostanie ona skończona - planowany finisz druga połowa grudnia ;) tak myślałam do wczoraj - jednak wczoraj niespodziewanie trafiła mi się dłuższa podróż samochodem - obok kierowcy  czy 5 godzin w samochodzie waszym zdaniem wystarczy żeby powstał komin? mnie się wydawało na początku że - spokojnie ;) jednak pod koniec podróży stwierdziłam że te 5 godzin zawijania drutami to jednak za mało - chociaż taki pojedynczy to akurat by był właściwie to nie bardzo wiem czy go zaliczyć do komina bo to raczej taki mini golf :) bardzo praktyczny i ma cudne kolory dane: wełenka to ręcznie farbowane cudo od Yarn Art - leżało sobie w pudełku dobry rok - chyba, druty nr 3,75 ale ...

Porządki w pudłach

już od dłuższego czasu próbuje pozbyć się pojedynczych kłębków wełny które zalegają pudła dylemat z nimi miałam spory bo czapek mi wystarczy -  choć ostatnio jest fajna akcja 12 czapek w jeden rok   jedną już nawet mam ;) ale jakoś czapki mnie nie kręcą,  rękawiczki już też zrobiłam zostały tylko kominy- pomysł tez w sumie niezły - co miesiąc jeden komin :D ktoś chętny?   no i żeby nie zanudzać w każdym poście o kominie, postanowiłam zrobić to hurtem bo komin jak komin, z resztek - pasiasty bo tak najszybciej - można w tv lukać a druty same śmigają ;) co prawda jeszcze tych resztek sporo mam na składzie ale póki co na jakiś większy projekt brak mi sił, może to przesilenie jesienne, więc pewnie jeszcze tych kominów lub szalików kilka powstanie bo opatulać się lubię ;) :)  ale ma się ku końcowi a jak pozbędę się tych resztek to................... no właśnie wtedy sobie zafunduje zakupy :D dane: wełna głównie ręcznie przędz...