Przejdź do głównej zawartości

Szalik

nic na to nie poradzę ze do znudzenia jedno i to samo
ale wczoraj od mojej mamy przywiozłam trzy kłębki grubej i bardzo miłej wełny o pięknym kremowym kolorze, no i wiadomo może starczyć tylko na mały projekt czyli.............. ;) :)

nie to nie komin choć miałam ochotę straszną ale córka powiedziała że woli szalik 
no i powstał przez niedzielne popołudnie i długi wieczór

wełna bez metki, druty nr 9 i motywacja żeby skończyć bo rano dziewczątko wyjeżdża ;)

wzór prosty oczko prawe, oczko lewe, co drugie oczko prawe przekręcone - podoba mi się efekt na grubej wełnie

do tego tym razem przerabiałam oczko brzegowe na lewo co dało w efekcie fajne wykończenie mini ząbków, muszę to jeszcze kiedyś wykorzystać na grubej wełnie, tyle pisania 




obiecuję następnym razem coś innego choć nadal drobne tematy,
bo resztek to u mnie sporo, a obiecałam sobie do końca roku ten zapas uszczuplić :)

miłego wieczoru  :)

Komentarze

  1. Wspaniały szalik :-) Cudny wzór i śliczny kolor.
    Bardzo mi się podoba :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny szal.Będzie ciepło dziewczątku:)Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ekstra szaliczek . Ja nie znam oczek przekręconych , nie wiem jak się je przerabia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...