Wróciłam dziś do domu a tam po trawie biega sikorka, pewnie uczy się latać. Pies chodził obok nieufnie i oglądał co to w trawie skacze, więc postanowiłam ptaszka na drzewo zanieść, ale on nie bardzo chciał mnie opuścić. Córka szybko złapała za telefon i sesja z ptaszkiem gotowa ;) M aleństwo udało się na wędrówkę i pięło w górę. Potem usiadło i się zadomowiło. No tak po drodze jeszcze chyba chciało sobie gniazdo zrobić. Ale zostawiłam pisklę na drzewie, mam nadzieję ze sobie poradzi.