Przejdź do głównej zawartości

Zakupy


nie wiem czy szybciej mój poprzedni naszyjnik znalazł właścicielkę czy szybciej wydałam zarobione za niego pieniądze ;)

co kupiłam? jak myślicie ;)
chodziły za mną od dawna te moteczki ale wiadomo najpierw wyzbywam się tego co już mam
ale takiej okazji nie mogłam przepuścić

no i są
od Uli z zamotanego



teraz mam nową motywację więc tempo robótek powinno teoretycznie wzrosnąć niestety w praktyce różnie to bywa, bluzeczka jednak pomału się robi, już mam tyle jeszcze tylko rękawy wystarczy dosiąść, chociaż nowe motki korcą :)



no i jeszcze jedna wersja naszyjnika który miał wzięcie, troszkę zmieniona żeby nie było że to samo ;)




w planach tyle ...................... albo i więcej, ale pokaże co bym chciała najpierw udziergać

Komentarze

  1. Zakupy piękne a nowa bluzeczka już wygląda ciekawie! Inspiracja od Lelu bardzo mnie sie podoba, zresztą wszystkie kreacje Lelu, to małe perełki...

    OdpowiedzUsuń
  2. zakupów zazdroszczę piękne wełenki,bluzeczka już jest śliczna ,a jak będą rękawki to już rewelacja,naszyjnik super
    inspiracja bardzo mi się podoba też miałam na nią chęć ,ale na razie wybrałam inny model lelu
    z czego będziesz robić?
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałam, ten twój model też mi się podoba ale w tym brązie niemoge dopatrzyć wzorku dobrze, na tą sukiekę zakupiłam ten yarn art jeans niebieski, myślisz że będzie dobry?

    OdpowiedzUsuń
  4. wzorek do sukienki już mam,ale za to jeszcze włóczki brak dzisiaj byłam w pasmanterii i klops nic odpowiedniego nie ma/jutro będę buszować po "zamotanym"
    a co do twojej włóczki -nie robiłam jeszcze z niej, jaka jest grubość może ja się skuszę
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. druty chyba 3 lub 3,5 wezmę chociaż 3,5 to za grube jak na mój gust będą, ja zniej robiłam jak do tej pory tylko bluzeczkę i jestem bardzo zadowolona, szydełkiem też nie robiłam ale próbkę zrobiłam dwójką i jest ok

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj bardzo podoba mi się Twój blog będę tu regularnie a jeśli chodzi o sukienkę to rób trzymam kciuki pozdrawiam Agata z delicium

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...