Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2010

Spódniczka na szydełku

najpierw skończona spódniczka w  pięknym turkusowym kolorze   oczywiście zupełnie inny wygląd będzie miała z odpowiednim podbiciem, po niedzieli idę do krawcowej ;) Na spódniczkę poszło 2 i trochę Maxi, zastanawiam się co zrobić z resztą może wyjdzie jakieś bolerko, tylko nie mam konceptu, podpowiedzi mile widziane :) a na tapetę idzie kolejny kolor lata powiem tylko że będzie to tunika, którą swojego czasu robiłam, a potem jeszcze żółty i biały ale o tym innym razem :)

Wolę druty

wolę i już, robi się łatwiej szybciej, przyjemniej  ;) ale jest parę ciuszków szydełkowych, które chciałabym mieć w swojej szafie jak np. spódniczka z poprzedniego postu dlatego siedzę i męczę się nad nią po kolei to wyglądało tak powstał jeden element i……. czy mi się to podoba? mam takie małe zboczenie u innych podoba mi się jak najbardziej u mnie już niekoniecznie :( jednak postanowiłam że będę robiła dalej nawet nieźle poszło do tej chwili, teraz kilkakrotne próby połączenia tego ufff udało się, jedna strona zrobiona wiem że dla dziewczyn, które śmigają szydełkiem to łatwizna, ale ja wierzcie mi do nich nie należę ;) teraz już powinno być z górki no i jeszcze mój przerywnik robótkowy :) który próbuje odwrócić moją uwagę od szydełka no i na dzisiaj wygląda tak ponieważ nie jest to jedyna zaczęta robótka więc pewnie jeszcze mi chwila zejdzie zanim skończę tą spódniczkę, ale teraz powinno mi już pójść łatwiej – zobaczymy tu do...

Wiosna

dziś po raz pierwszy, wyszłam rano przed dom, słońce świeciło mocno, ptaki świergotały ……………. dlatego na zakończenie zimy pokazuję golf i zima niech idzie, akysz…….akysz…… włóczka to Himalaya Padisah poszło 40dg, druty nr 6 Od tej pory zabieram się za letnie robótki :) po głowie mi chodzi taka oto spódniczka zdjęcie pożyczone od Osinek a tu cały wątek na ten temat http://club.osinka.ru/topic-28407?&start=0 jednak z elementami to ja troszkę na bakier jestem więc póki co przegryzam sie przez ten wątek i mam nadzieję ze i się uda tą spódniczkę zrobić

Dla ludzi o mocnych nerwach

sama nie wiem czy się cieszyć czy smucić czy złościć,  tego roku zima wywołuje u mnie te wszystkie emocje naprzemiennie, jeszcze wczoraj wszystko było odśnieżone a dziś na dworzu jest to samo… sypało chyba całą noc, dlatego dziś dla odmiany postanowiłam nastroić się optymistycznie i pognałam z łopatą na podwórko – skoro świt ;) ponieważ miałam dobrego pomocnika to ja dla odmiany zrobiłam parę fotek – będę o tej zimie opowiadać kiedyś wnukom ;) :P co prawda pomocnik pomylił łopatę z dziabką ale co tam, zresztą po chwili już miał inne zajęcie ;) humor miałam niezły dopóki nie wyszłam na drogę spojrzałam w prawo i w lewo przez myśl mi przemknęło pytanie- przejadę czy utknę? e tam później o tym pomyślę, teraz jeszcze parę fotek jak wytrzymałyście do tej pory to zapraszam na kawę :) a teraz z innej bajki moim mężczyźni ostatnio poruszyli temat szamponu do mycia głowy – podobno mają problem z odnalezieniem go w łazience ;) czy w...

Letni tworek

albo tunika albo takie coś siateczkowe :) jak zwał to zwał szybko poszło bo dziewczę nie chciało tego z rękawami, zapowiedziało też, że żadnych ozdobników w postaci kwiatków sobie nie życzy, no może jeden malutki i powstało … i przybliżenie jedynego ozdobnika włóczka to YarnArt Ibiza zakupiona jakiś czas temu w e-dziewiarce (hmm, nawet nie wiedziałam że taką posiadam) wyszedł niecały, motek szydełko nr 3, włóczka cudowna na szydełkowe dziurawce, został mi jeszcze jeden motek i troszkę więc pewnie coś jeszcze powstanie – tylko nie wiem co, bo dziewczę kategorycznie zabroniło robić drugiej takiej samej siatki ;) przyznaję że chodziło mi to po głowie bo jeszcze jedna panna w domu jest :) Ponieważ zima nie chce odpuścić to jednak postanowiłam wrzucić na druty jeszcze jeden zimowy sweterek, na dzisiaj prezentuje się tak ale kiedy skończę tego nie wiem bo idzie do mnie paczka z zamotane :))) nie ma to jak świeża dostawa, mobilizuje od razu do działania

Miał być kolejny szal

na wesele ale pomyślałam ze może by tak dla odmiany chusta. Swallowtail Lace Shawl – podobał mi się od dawna i pewnie machnę jeszcze taki w wersji zimowej ale ten jest wyjątkowo wersja letnia z DLG – cuuuuuuudowna włóczka, a szal lekki jak piórka, jak tylko nadarzy się okazja to go zważę bo zostało mi jeszcze z pół motka   na przekór zimie kolejna robótka też będzie letnia - siateczkowa tunika – jak oczywiście wyjdzie bo robiona jest metodą prób i błędów po raz pierwszy zresztą wiec trzymajcie kciuki ;) ponieważ zbliżają się Walentynki a większość z was dzierga i wyszywa jakieś serduszka to ja jako akcent walentynkowy dodałam trochę różu na blogu  ;)

Historia pewnego obrazka

dawno dawno temu…….. tak powinnam zacząć, bo sama nie pamiętam kiedy postanowiłam wyszyć sobie obrazek na ścianę taki mały, żeby szybko się z nim uporać. Niestety siły starczyło mi tylko na ptaszynę, człek tych krzyżyków namachał a obrazka jakoś nie chciało przybywać więc poszedł za karę do kąta. Na jesieni przy porządkowaniu wyskoczył z tego kąta i łypnął na mnie powodując wyrzuty sumienia ;) postanowiłam więc podrzucić go siostrze do wykończenia :) niestety siostrę już prawie na mecie dopadła dolegliwość znana wszystkim kobietom będącym we wczesnej fazie ciążowej i obrazek wrócił do mnie, niewiele zostało do skończenia, więc może nie będę go chowała na dno szafy, jest wtedy szansa że uda się go skończyć i oprawić do świąt ;) dziękuję też Reni za podpowiedź jak zmieniać skórkę na blogu :) a pozostałym dziewczynom za odwiedziny

Golf

nareszcie udało mi się coś skończyć, nie jest to jednak czarna tunika, ta nadal pozostaje w fazie – robi się tym razem zielono mi, a raczej mojej studentce :) z powody braku słońca, zdjęcie wykonane przy oświetleniu sztucznym, ale włóczka jest prześliczna, musicie uwierzyć na słowo załącznik w postaci przedszkolaka był prawie na każdej fotce bo dziecię bardzo chciało też zapozować długo sie zastanawiałam nad tą tuniką, ale włóczka sama w sobie jest ozdobna, posiada mieniącą się dodatkowo nitkę co całkowicie wystarczy i żaden wzór nie jest tu potrzebny, jedynie na zakończeniach rękawów i golfie dałam ażur wyszło mi cztery motki Himalaya Destina druty nr 4