Przejdź do głównej zawartości

Wolę druty

wolę i już, robi się łatwiej szybciej, przyjemniej  ;)
ale jest parę ciuszków szydełkowych, które chciałabym mieć w swojej szafie jak np. spódniczka z poprzedniego postu
dlatego siedzę i męczę się nad nią
po kolei to wyglądało tak
Obraz 371
powstał jeden element i……. czy mi się to podoba? mam takie małe zboczenie u innych podoba mi się jak najbardziej u mnie już niekoniecznie :(
jednak postanowiłam że będę robiła dalej
Obraz 374
nawet nieźle poszło do tej chwili, teraz kilkakrotne próby połączenia tego
Obraz 429
ufff udało się, jedna strona zrobiona
Obraz 430
wiem że dla dziewczyn, które śmigają szydełkiem to łatwizna, ale ja wierzcie mi do nich nie należę ;)
teraz już powinno być z górki
Obraz 433
Obraz 434
no i jeszcze mój przerywnik robótkowy :)
Obraz 385
który próbuje odwrócić moją uwagę od szydełka
Obraz 436
no i na dzisiaj wygląda tak
Obraz 437
ponieważ nie jest to jedyna zaczęta robótka więc pewnie jeszcze mi chwila zejdzie zanim skończę tą spódniczkę, ale teraz powinno mi już pójść łatwiej – zobaczymy
tu dodałam zdjęcia i wzory znalezione u Osinek, na których bazuję w trakcie robótki

Komentarze

  1. Zapowiada się cudna , niepowtarzalna spódnica . Z przyjemnością kibicuję Twoim poczynaniom z szydełkiem. Miłego dnia. Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja jednak wolę szydełko.
    Ostatnia moja przygoda z drutami skończyła się po dwóch tygodniach ciągłego robienia i prucia. Sweterek w fazie początkowej wylądował w kącie;)

    Coś mi się wydaje, że to będzie śliczna spódniczka:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja zdecydowanie wolę szydełko, ale zawsze jak coś fajnego drutowego zobaczę (np. Twoj golf z poprzedniego wpisu),to nieposieszona jestem, żem nie drutowa...
    Spónica zapowiada się super, świetnie Ci idzie...
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja robię na drutach i szydełku,ale zdecydowanie wolę szydełko...spódniczka zapowiada się bardzo fajnie...czekam na efekt końcowy)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś uważałam, że na zawsze pozostanę drutowa, ale od blisko dwóch lat robię na szydełku i to ono jest moim ulubionym "narzędziem".
    Spódnica zapowiada się super. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. I po co to narzekanie- już masz spódniczkę prawie gotową. A właściwie to do kogo masz się wyżalić jak nie do nas, dusz pokrewnych. A wypłacz sie na moje ramię. A następnie... szybciutko kończ i wlazuj w spódniczkę. Ten przerywnik podoba mi sie coraz bardziej. Spytaj go czy nie chciałby zostać moim chłopakiem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...