w przepięknym czerwonym kolorze z połyskującą złotą nitką, którą oczywiście ciężko uchwycić, latałam z tym szalem po całym podwórku, ciekawe czy sąsiadka przez okno nie zerkała
lekki i zwiewny jak mgiełka :)
zdecydowanie muszę poćwiczyć fotografowanie szali, w kadrze się toto nie mieści i jest problem ;)
włóczka Kid Mohair Monaco 3 motki – druty nr 5, wzór wzięty z estońskich szali
Szal - poezja. Cudo. Gratulacje.
OdpowiedzUsuńPiękny ten szal:)Zresztą podobnie jak poprzednie:)
OdpowiedzUsuńśliczny!!!!!
OdpowiedzUsuńZnow u Ciebie jest czym oko pocieszyc, bardzo ladny szal, podziwiam
OdpowiedzUsuńBajeczny
OdpowiedzUsuńCudny! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękny...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTaaak robienie fotek to nie jest bajka... tez mam z tym problemy.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko szal prześliczny i taki delikatny
cudny...poezja,,pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuń