Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2010

Czapy, czapki, czapeczki

jakoś nie robię bo nikt nie chce u mnie nosić, dziewczyny są modne wiec nakryć głowy nie noszą, a mnie w czapkach okropnie, ale dla tej zrobiłam wyjątek ;) opis można znaleźć na blogu u Effci no a potem to już poleciało   włóczka to wygrana w candy u Lacrimy   :D paczuszka przyszła jeszcze przed świętami wiec musiałam szybciutko przetestować, co do reszty są już pewne plany ale muszą nabrać mocy urzędowej  :) no i na koniec kolejna czapka – projekt własny – ale mnie naszło   nie bardzo chyba wierzyłam że mi się uda coś takiego i nic nie mam na papierze i teraz się zastanawiam czy uda mi się to odtworzyć, bo tak sobie przeplatałam drucikami gdzie pasowało tam spuszczałam i zawijałam, ale już widzę że będę nanosić korekty więc pewnie jeszcze czapka ulegnie pewnym zmianom – tym razem będę jednak robić zapiski

Małe co nieco :)

kto skojarzył z kubusiem puchatkiem – to pudło ;) o robótkach też nie bedzie będzie parę słów o podsumowaniu roku który wielkimi krokami zbliża się do końca Jak u każdego przeplatał się z radościami, trudnościami i smutkami W wyłażeniu z dołów w tym roku doszłam do miejsca medalowego ;) na szczęście moja najmłodsza latorośl często przychodziła i mówiła – mamusiu możesz mnie przytulić no i przytulałam ile sił, bo w końcu za rok pójdzie do szkoły wda się w nieodpowiednie towarzystwo :P ……..i z przytulania – nici ;) zaraza robótkowa panująca w tym twórczym środowisku dopadła  mnie i trwa, sieje spustoszenia w portfelu i zgrzyta między zębami jak widzę coraz piękniejsze wełenki wasze ;) ręce się trzęsą i rwą do myszki żeby nacisnąć – dodaj do koszyka ;) – uzależnienie jak nic w rodzinie już krąży pierwsza w tym roku historia o moim uzależnieniu ;) Pewnego pięknego dnia ze zgrozą zobaczyłam że skończyła mi sie niteczka na drutach, biegusiem do magicznej przegródki w ...

Boże Narodzenie

dziś będzie o nadchodzących świętach i o tym co w życiu ważne Sama bym tu nic mądrego nie wymyśliła, dlatego zacytuje tu fragmenty ostatnio przeczytanego artykułu, którym daje wiele do myślenie, skłania do refleksji i jakże jest prawdziwy Bóg – Pan czasu – przychodzi do człowieka właśnie w czasie, przesuwając jego zwrotnicę w stronę wieczności. Przychodzi, by nasze kruche jestestwo wzmocnić swoją siłą. Każdemu z nas w różny sposób objawia się sens Bożego Narodzenia… Jednak jak łatwo nam dzisiaj nie zauważyć przychodzącego Boga. Żyjemy w czasach, które jak mantra powtarzają: „Boga nie ma. Jesteś wolny. Możesz robić, co chcesz. Nic cię nie ogranicza”. Tyle tylko, że to właśnie Bóg daje ci tę rozsławioną współcześnie wolność, a nie świat. Komercjalizacja Bożego Narodzenia przesłania jego prawdziwą tajemnicę – że oto jesteśmy świadkami narodzin Tego, który dla nas stał się dzieckiem… O TEJ nocy napisano już wiele. Nieodmiennie fascynuje artystów, muzyków, twórców poezji i prozy, ś...

Ostatnia robótka przed świętami

a nawet dwie, dziękuję za podpowiedzi w sprawie tuniki, wybrałam projekt nr 3….ale….projekt w trakcie roboty uległ małej zmianie, brakuje mu tylko rękawów, córka sobie zażyczyła bez nich taką tunikę. No nic może jeszcze jej się odmieni i kiedyś dorobię te rękawy tak jak było w planach ;) Poszło mi na karczek trochę wełny, hmmm nie wiem ile tak prawdę mówiąc, robiłam go na drutach nr 3, potem przeszłam na druty nr 6 i włóczką z cekinami Rozetti – Nida Pullu Soft Payette zrobiłam dół, a teraz foty właściwie to wyszła prawie sukienka :) druga robótka zrobiona dziś w ramach leniuchowania przed pieczeniem placków i mięsiwa :) skarpetki dla “małego” który szczęśliwy że może pozować robił głupie miny ;) druty nr 4, włóczka to merino, a teraz czas na poważne tematy, zawijam rękawy i biorę się za wypieki i takie tam inne ….

Zimowi goście i szukanie pomysłu….

najpierw o gościach, którzy przylatują codziennie :) a teraz o szukaniu pomysłu mam na stanie dwie wełny, w ilościach znikomych czyli pojedynczo na nic konkretnego, ale jak je połączę to może wyjdzie jakaś bluzka tunika lub sweterek no i siedzę i myślę pokaże swoje szkice ;) malarką nie jestem ale może załapiecie o co chodzi karczek ma być zrobiony w drobne ażurowe warkoczyki – tylko nie mogę sie zdecydować czy serek czy druga wersja dół i rękaw ma być wełenką z cekinami robiony, marszczony pod karczkiem, albo… to samo tylko dół bez marszczeń rozszerzany ku dołowi stopniowo a góra podobnie, rękawy też lekko rozszerzone no i teraz czekam na podpowiedzi, która wersja? jak myślicie? ................................................................................................................................ z ostatniej chwili bluzeczka z poprzedniego postu zostaje w wersji kamizelki, dziewczyny mnie przekonały ;) musze tylko wymienić...

5 lat minęło

jak jeden dzień ……………powinnam dodać ;) dobrze pamiętam jak przyszła w zimowy zaśnieżony poranek jak dziś na salę pani doktór i powiedziała – że dzisiaj rodzimy a na obiad już Mikołaj położył małe zawiniątko w ramionach mamy :) zawiniątko głośno płakało i dużo jadło, aż wyrosło na dzielnego przedszkolaka  :) daje dużo radości i uczy nowego spojrzenia na macierzyństwo, człowiek zwolnił krok i dostosował go do malucha ;) muszę tylko przestać nazywać go już maluchem co nie będzie łatwe bo ... najmłodsze ;)

Jeszcze krótko o czapce

najgorsze było połączyć czapkę udzierganą z podszyciem bo krawcowa jak wiecie ze mnie marna wszystko osobno wyglądało nieźle ;) ale razem to już inna bajka w sumie nie wyszło tragicznie ale chyba jednak czapkę poprawię na większą bo jakoś głowa dziecięciu urosła ;) tylko czy zdążę przed świętami? krótki opis wykonania: uszy – na druty nabrałam 6 oczek po przerobieniu 3 rzędów dobrałam obustronnie po 1 oczku, znowu przerobiłam trzy rzędy i znowu dobrałam po 1 oczku z każdej strony, powtórzyłam jeszcze raz trzy rzędy i znowu dobrałam obustronnie po jednym oczku. (tak nawiasem mówiąc to chyba można by dobierać równomiernie w co drugim rzędzie z każdej strony po jednym oczku i też by dobrze wyszło) Następnie na drut z żyłką przełożyłam jedno ucho dobrałam 17 oczek ( to będzie tył) nałożyłam drugie ucho, dobrałam 34 oczka (przód) połączyłam i leciałam naokoło w górę zmniejszając już wedle uznania, czyli biegałam za małym i mierzyłam co kilka rzędów ;)

Diamentowy wzór

wykorzystałam w bluzeczce, kamizelce czy tunice, wszystkie te funkcje może pełnić z powodzeniem :) zdjęcie w pozycji leżącej bo właścicielka przyjedzie dopiero do domu na święta oprócz tego w końcu mam swojego baktusa, tylko że wyszedł większy niż się spodziewałam :) mniejszy model muszę szybko zrobić dla syna do czapki którą właśnie dłubię, praktycznie to jeszcze musze zrobić od spodu podszycie z czerwonego polaru i pompom, ale dziecko już chodzi i mierzy to pokażę taką nieskończoną ;) tak się tylko zastanawiam czy jak wszyję ten polar to czapka się nie zrobi za mała, hmmmmmmmmm a za oknem zima rozgościła się na dobre, ośnieżone, oblodzone i zasypane :) jeszcze mi się nie znudziło ;)