Przejdź do głównej zawartości

Wyrobiłam……. :)

się na czas z wrabianiem  :)
przegnałam lenia póki co i może zrobię jeszcze jeden tego typu sweterek a teraz prezentuje moja panna coś co udało mi się skończyć
granatowa wełenka tradycyjnie od Marty z Zagrody :)
obraz 172
obraz 173
obraz 175
zadowolona jestem okrutnie sweterek bardzo cieplutki, mam tylko ale do guziczków, chyba je wymienię na większe ale to już przy okazji, bo strasznie ciężko dobrać odpowiednie guziki ;) :))
ciekawostka
żeby nie było że tylko człek drutuje :)
wczoraj na zajęciach z angielskiego u córki pojawił się gościnnie amerykanin z teksasu i poprowadził zajęcia, rozmowa oczywiście tylko po angielsku bo facet nie zna polskiego a do Polski przyjechał za swoją miłością :)
w trakcie rozmowy opowiadał jak pracuje i podróżuje dużo po świecie i nawiązuje nowe kontakty – polak by zaraz powiedział – stać go to jeździ :)
i tu kolejne zaskoczenie – amerykanin zadał pytanie młodzieży co by zrobiła gdyby zarabiała dużo kasy, po wszystkich wypowiedziach ów młody człowiek około 30 lat – zaskoczony spytał czy nikt nie oddał by żadnej sumy na cele dobroczynne
cisza……. i zaskoczenie ……. no bo jak to…….
ów młody człowiek opowiedział ze co miesiąc połowę zarobionych pieniędzy oddaje na cele dobroczynne… bo pamięta jak kiedyś sam z matką biedę straszną klepał i jak im było ciężko…
tak sobie pomyślałam – inny sposób patrzenia na życie… inna mentalność… brak przywiązania do rzeczy materialnych… no sama nie wiem… sami powiedzcie… :)
jedno im przyznaje – są bardziej otwarci na ludzi niż my ;) :) ot tak prowokacyjnie, a może się mylę?  ;)

Komentarze

  1. Ooooo jaki śliczny:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczna tuniczka lub kamizelka.
    Co do tej dobroczynności.
    W tamtym roku kupiłam misia kasa poszła na jakąś fundację.Daliśmy na WOŚP.Wysyłamy esemsy na różne zbiórki. I pomogliśmy 2 osobą znaleść pracę w Norwegii. Nie daję jednak kasy ludzią którzy stoją na ulicy i wyciągają rękę.No chyba że ładnie grają lub coś fajnego pokazują.Nie wiem czy się zgodzisz ze mną ale chyba my Polacy oczekujemy że jak coś damy to od razu do nas to wróci ze zdwojona siłą. A to nie jest tak.Do tego nie ma u nas prac społecznych. Nic nie robimy za darmo...
    Pozdrawiam Lacrima

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lancrima - ja też nigdy nie daję pieniędzy ludziom którzy stoją na ulicy, przeważnie daję pieniądze na różne zbiórki które są organizowane u nas w kościele dla konkretnych osób, np. na leczenie chorej dziewczynki na białaczkę z naszej parafii itp... ale ten nasz sposób myślenia mnie czasem przeraża i niestety to smutna prawda że większość myśli w kategoriach "coś za coś"

      Usuń
  3. Piękna i jak wspaniale dobrane kolorki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cała kamizela fajna, ale ta góra po prostu kładzie mnie na łopatki. Od czasu, kiedy pokazałaś "zajawkę" śni mi się co noc ;)
    GRATULACJE!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicja tu nie ma o czym śnić tutaj trzeba łapać za druty i dziergać ;)

      Usuń
    2. Wrabiane wzory są poza moją ligą.
      Próbowałam, ale nie mam cierpliwości, nie sprawia mi to przyjemności, choć podoba mi się bardzo.
      Na razie poprzestanę na podziwianiu... :)

      Usuń
  5. Sweterek jest bajecznie piękny !!!!
    A co do dobroczynności, ech, temat rzeka..... Ja podobnie jak Wy SMS-u wysyłam, oddaje 1% z mojego podatku, Wielka Orkiestra też jakiś grosik corocznie dostaje, pomagam tam gdzie mogę, nie oczekiwałam nigdy nic w zamian, bo nie o to chodzi. Nie daję pieniędzy ludziom na ulicy, ani cygankom, ani grającym w środkach lokomocji na czym się da, ani pukającym do drzwi. Daję tyle, na ile mnie stać i komu uważam. Nie myślę o tym, że do mnie wróci dobro podarowane innym, ciesze się, że mogłam cokolwiek.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Sweterek jest uroczy i bardzo elegancki.

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnie wygląda, też zabieram się za jakiś żakard, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Sweterek przepiekny z tym wzorem!
    A jesli chodzi o Amerykanina to tak - zupelnie inna mentalnosc i dlatego ma pieniadze... Moze to brzmi dziwnie, ale bogactwo to stan ducha...
    A kto daje, temu sie zwraca:)
    pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  9. sweterek świetny, fuksjowe rękawy zepsułyby efekt :))
    a Amerykanie to faktycznie trochę są inni, jak mieszkałam w Niemczech pracowałam w kwiaciarni niedaleko amerykańskiej bazy wojskowej więc dość często z nimi rozmawiałam (lubili przychodzić bo rozumiałam po angielsku). To faktycznie ludzie z inną mentalnością, choć trzeba pamiętać że, to potomkowie tego co najlepsze i najgorsze z europejczyków i nie tylko :D

    OdpowiedzUsuń
  10. dziękuję za wasze pochwały mile łechtają moje ego ;) :) i wynagradzają trud włożony we wrabianie tych wzorków :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Sweterek śliczny;-)
    Charytatywnie to my (o sobie też piszę) najczęściej tak okolicznościowo, Orkiestra, jakieś pożary, czy inne klęski.Tak co miesiąc to nie jesteśmy przyzwyczajeni. Czasami dlatego,że większości z nas bez oszczędzania do pierwszego by nie starczyło, ale 10-20 zł, pewnie nie zrobiłoby różnicy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu masz rację, my jak trzeba też potrafimy pomóc o czym świadczy ten ostatni wypadek z niby porwaniem Magdy, prawdą jest też że nam często nie starcza na życie a i tak zdarzają się ludzie którzy potrafią mimo to się dzielić :)

      Usuń
  12. Sweterek piękny, a co do dawania, wielopokoleniowa bieda i konieczność radzenia sobie samemu zrobiły swoje. Ja nie daję na ulicy, często pomagam inaczej np. załatwię dziecku obiady, świetlicę terapeutyczną, pokieruję, czy za darmo popracuję z dzieckiem, aby uzupełniło braki. I wiecie co? nigdy nie usłyszałam słowa dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda ludzie nie zawsze okazują wdzięczność ale ja tam za bardzo na to nie liczę ;) chociaż by było miło :)

      Usuń
  13. Piękny, fuksjowe rękawy popsułyby efekt, a do tego jeszcze ciepły ... same pozytywy, pozdrawiam hel

    OdpowiedzUsuń
  14. Podoba mi się ten sweterek i to o dobroczynności daje do myślenia. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo mi się ten sweterek podoba. No i narobiłaś się sporo, bo to drobny wzór i łatwo się pomylić.Ale wyszedł Ci super.Ja bym chyba dała ciemno czerwone guziki, jeśli koniecznie chcesz je zmienić. Byłby swego rodzaju łącznik góry z dołem. No cóż, my nie jesteśmy wzorem cnót obywatelskich, a szkoda.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. O rany... ale piękny sweterek. Super wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  17. piękna bluzeczka :))))) co do dobroczynności to.... faktycznie daje do myślenia... pozdrawim cieplutko Viola

    OdpowiedzUsuń
  18. Super świetny sweter. Podziwiałam go od początku i podoba mi się efekt końcowy. Mam coś podobnego i bardzo sprawdza się w użytkowaniu.
    Opisana historia daje do myślenia. U nas chyba zbyt dużo biedy i ciągłe zabieganie o byt codzienny i ciągle czegoś brakuje więc zwykle myślimy o zaspokojeniu własnych potrzeb. Mnie to nie dziwi. Pozdrawiam - Maria

    OdpowiedzUsuń
  19. Sweterek śliczny:) a co do ludzi to się zgadzam z tobą w 100%

    OdpowiedzUsuń
  20. a ja tak trochę nie na temat, bo chciałam powiedzieć, że prześliczne rzeczy tworzysz i będę częściej zaglądać.
    a na temat, to fakt, inna mentalność, inny klimat, inne cokolwiek i jakoś tak się człowiek sam nad sobą zaczyna zastanawiać...czy aby ze mną faktycznie wszystko gra?
    pozdrawiam, Ania.

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczny swterek:))) Kolejna rzecz wykonana przez Ciebie, którą chciałoby sie mieć w swojej szafie! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  22. bardzo przyjemny sweterek....jak znalazłna te mrozy...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  23. Aniu, śliczny wyszedł. Ja też go robiłam i zaskoczona jestem, jak inaczej może coś wyglądać, tylko dlatego, że użyto innych kolorów i włóczki.
    Piękny. Zdolniacha z Ciebie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Gosiu chętnie bym zobaczyła ten Twój sweterek :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Aniu... Cudny sweterek zrobiłaś. Bardzo, bardzo

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...