Przejdź do głównej zawartości

Komin

wiem wiem ,tym razem miałam pokazać coś innego ale zapotrzebowanie na komin było to i komin jest ;)
przy okazji prezentacji komina chciałam napisać słów kilka o dopieszczaniu robótki

na drutach robię od dwudziestu lat - albo tak coś koło tego, wiec uważam że wprawę jako tako mam ;)
często słyszę od znajomych i koleżanek zdziwienie że sweterek który mam na sobie zrobiłam sama, są zaskoczone że na drutach można tak ładnie i równo robić, ano można wiele dziewczyn które prowadzi swoje blogi robótkowe może to potwierdzić, a ich dzianiny mówią same za siebie :)

oczywiście każda robótka po zakończeniu i zdjęciu z drutów wygląda inaczej niż ta dopieszczona już i zamieszczona na blogu - przynajmniej u mnie ;) :P

mało kiedy pokazuje robótki w trakcie bo one jakoś potem dziwnie marnie kończą, albo są zapomniane, albo rzucone precz do kąta ..... hm sama nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje

dziś zrobię wyjątek i pokażę  mój komin tuż przed zakończeniem - jeszcze na drutach

potem moja robótka przechodzi lifting :)

wymoczona, naciągnięta, wysuszona prezentuje się o wiele lepiej, oczka są równiutko naciągnięte, komin pięknie ułożony ot i cała tajemnica ;) :)





przy okazji pozbywania się pojedynczych motków zalegających pudełka 
(jest ich już prawie końcówka) 
zauważyłam że spodobało mi się mieszanie kolorów, ten komin to chyba mój ulubiony, na drugiej fotce to widać - dwa kolory - jeden komin taaaaaaaaaaa :)
to mój ulubiony
oczek na niego nabrałam 90, druty nr 3, długość hm hm dopóki starczyło nitki - nie mierzyłam 
poszło 1 motek wełny ręcznie farbowanej od Tysi (420m w motku) i jeden motek wełenki od Marty z Zagrody, ale ile on miał w motku to ja już nie pamiętam
ponieważ robię do wzdłuż to co jakiś czas mierzę i jak owinę dwa razy wokół szyi to kończę robótkę i zszywam

a niedługo wygrzebany UFOK - potrzebuje jeszcze tylko dopieszczenia i sesji ;) 
miłego wieczoru


Komentarze

  1. Ja też ostatnio opowiadałam o wykończeniu dzianiny (jeszcze nie opublikowany odcinek mojego programu) i też na podstawie komina i :-). To prawda, że wykończenie ma ogromne znaczenie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. powinno się jednak mówić o wielu prostych sprawach, dla mnie one są oczywiste, ale to nie znaczy że każdy o tym wie :) dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Bardzo przyjemny melanż i bardzo ładnie wygląda w kominie.
    Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda melanż jest cieplutki i miły wiec na zimę jak znalazł :)

      Usuń
  3. Śliczny komin. Pięknie wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny komin :-) Piękne kolory.
    Uwielbiam kończyć robótkę i ją dopieszczać :-) Cudowny moment :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. chętnie bym oglądnęła w serii "przydatne w drutowaniu" jak po kolei sprawić, aby robótka nabrała takiego wyglądu, bo tak jak tu mówicie wcale nie jest to takie oczywiste ;) Komin wygląda przepięknie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż,jak zima idzie to i kominy:))Bardzo ładny,podobają mi się te delikatne kolory:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...