Przejdź do głównej zawartości

CZytamy i dziergamy

Kolejna środa u Maknety łączymy czytanie z robótką :)

nawet nieźle mi idzie - oczywiście czytanie z dzierganiem już troszkę gorzej

ale po kolei..................
 
Na tapecie ten sam sweterek co ostatnio i tu bym chciała parę słów dodać

dzięki Izuss   która ma fantastyczną zdolność przelewania na papier w sposób zabawny myśli :)

uświadomiłam sobie, że moje dzierganie ostatnio jest dzierganiem ekstremalnym, tak ...tak nie inaczej

tak się też miała rzecz w przypadku sweterka który obecnie jest na drutach

wyciągnęłam z pudła resztki kolorowych motków limy i postanowiłam z nich zrobić sweterek, moja wyobraźnia zadziałała tak silnie, że stanowczo zagłuszyła głos rozsądku, który wspomniał nieśmiało że tych motków jakby za mało - nie miał nic do gadania, 

oczami wyobraźni już widziałam ten cudowny sweterek :)

iiiiiiiiiiiii no właśnie w tym miejscu które widzicie na fotce ogarnęła mnie 
p a n i k a..... brakło motków
"o jezusicku" co ja teraz zrobię... wiem wiem zawsze mogę dokupić....ale zakup nowych motków nie wchodzi w rachubę z co najmniej trzech powodów:

primo - mam wyrabiać motki z pudła a nie dokupywać
secundo - skończyła się promocja na limę

nawet gdyby dwa pierwsze zlekceważyć to przy kolejnym już się nie da ;)

tertio - miesiąc styczeń jest najdłuższym miesiącem w całym roku i to nieprawda, że ma tylko 31 dni, podejrzewam, że drugie tyle się sprytnie ukryło pomiędzy pierwszą trzydziestką - końca nie widać a wypłata tylko jedna!!!

z paniką w sercu pognałam do pudeł szukając czegoś co będzie pasowało do tego sweterka, wizja prucia tego co już mam była zbyt przerażająca ;) :)

ufffffff coś znalazłam, odcień zieleni niezupełnie ten sam  ale bardzo zbliżony, więc już spokojniej pomyślę teraz jak to wpleść w to co już zrobione

dziewiarka tak łatwo się nie poddaje... HAA
 

teraz słów kilka o książce- zwiedziłam już Włochy, Szwecję i Alaskę..........niecierpliwie czekam do wieczora żeby móc zacząć zgłębiać wiedzę o USA
ponieważ recenzje to raczej moja słaba strona - wrzucę kilka cytatów, które mogą ewentualnie zachęcić was do sięgnięcia po tą książkę

"........Włoch powie: powiedz mi co jesz a powiem ci kim jesteś. 
Anglik takie wnioski wyciągnie z informacji, której drużynie kibicujesz.
Francuz oceni cię na podstawie zamówienia w restauracji.
Szwed powie ci, jakim jesteś człowiekiem, gdy zobaczy co i jak wyrzucasz..............."

"..........W tej osadzie runął tez jeden z mitów, w który wierzyłem od dzieciństwa. Pewnie jak większość z was wierzyłem, że typowym domem budowanym przez rdzennych mieszkańców Północy jest igloo. Tymczasem ta wiara jest dla nich stałym powodem do śmiechu................."

taaaaaaaaaa ja tez wierzyłam do tej pory w to igloo ;) :P

Komentarze

  1. super ze sie znalazły motki.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda odetchnęłam z ulga bo inaczej robótka mogłaby skończyć jako UFOK ;)

      Usuń
  2. sweterek zapowiada się pięknie. Do Piotra Kraśko jakoś trudno mi się przekonać, chociaż cytowane fragmenty-super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spróbuj :) mnie wpadła w ręce ta książka przypadkowo i jestem zadowolona

      Usuń
  3. To nowa pozycja czy biblioteka? A styczeń ma 31 dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o faktycznie przeoczenie ;) dla mnie jednak i tak stanowczo za dużo :(

      Usuń
  4. Czekam na sweterek już skończony !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jeszcze Basiu chwilka chyba zejdzie bo książka mnie wciągnęła bardziej ;)

      Usuń
  5. Tobie się styczeń ciągnie, a mi ucieka jak głupi... Dobrze, że chociaż zasoby włóczkowe nie zawodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ucieka to chyba dobrze, bo po tem będzie luty i marzec, a jak marzec to juz wiosna :D zawsze to jakieś pocieszenie :)))

      Usuń
  6. Książki Kraśki mam w kawałkach: Szwecja, Alaska i coś tam jeszcze. O serialu "Przystanek Alaska" tez czytałam, ale moja podświadomość wypycha takie informacje z pamięci. Jaka Kanada?! ;)
    Na pocieszenie dodam, że i ja uprawiam ekstremę. Zamiast wielgaśnego pledu postanie mikropledzik. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to miło wiedzieć ze nie jest się pojedynczym przypadkiem ;) :) no właśnie jaka Kanada? ;) :)

      Usuń
  7. Piękne dziergadełko w fajnym zestawieniu kolorystycznym ☺ a książkę obowiązkowo muszę przeczytać ☺

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...