Przejdź do głównej zawartości

Dzień przemytnika litewskiej ksiażki

takie hasło padło dziś w radiu - co za zbieg okoliczności 

- właśnie odpytuje moje dziecko wiersza

"Przyjaciele" - Adama Mickiewicza :)

zaciekawiona tym hasłem, postanowiłam pogłębić swoją wiedzę na ten temat szukając informacji w "necie"

oto co wyczytałam - 

Przemytnicy książek na Litwie byli zwani również emisariuszami, kolporterami oraz nosicielami. - Początkowo to zjawisko nie miało przybrać tak wielkich rozmiarów. Kolportowano broszury polityczne, nawołujące do oporu przeciwko władzy carskiej i rusyfikacji po upadku Powstania Styczniowego - mówi dr Marcin Niemojewski z Instytutu Kultury Polskiej Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego.

więcej znajdziecie na tej stronie - klikamy :)

mam straszną ochotę wywołać tutaj do odpowiedzi Honoratę :) 
- może podzieli się z  nami informacją na ten temat taką mniej książkową czyli jak obchodzi się to na Litwie? czy  o tym się wspomina? może się odezwie :)


dwie ostatnie karteczki na zbliżające się  święta  zostały skończone, idę się uczyć teraz robić koperty ;) :)






pozdrawiam Was słonecznie :)



Komentarze

  1. Wywołana do tablicy krótko odpowiadam. Tak ,u nas na Litwie, dzisiaj jest obchodzony dzień Nosiciela (dosłowne tłumaczenie) Książek. Właśnie 16 marca(1846) urodził się Jurgis Bielinis, założyciel nielegalnej sieci przemycania książek w języku litewskim, na tereny Litwy będące pod władzą cara ruskiego. Hasłem tego człowieka było: "Nie umrę, aż Moskale nie opuszczą Litwę".
    Najbardziej czczą ten dzień pracownicy bibliotek, orgnizując różne imprezy: wystawy, odczyty, spotkania z pisarzami. Przed kilku tygodniami była ogłoszona akcja:"Podaruj książkę bibliotece". Chodzi przede wszystkim o te biedniejsze biblioteki prowincjonalne. Ponieważ pracuje w szkole to też razem z uczniami zbieramy książki i oddajemy do naszej biblioteki.
    Nisiciele książek to zjawisko i polityczne i kulturowe. Pozdrawiam z czytającego Wilna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Honorato za odpowiedź, mnie zawsze interesują takie tematy :)

      Usuń
  2. Oj ciekawy temat, pierwszy raz słyszę o Dniu Nosiciela Książek. I dziękuję Honoracie za ciekawe informacje.
    Pozdrawiam Was obie serdecznie:) Wilno wspominam z rozrzewnieniem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze karteczki. Pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach...! Piękny ten ażur na plecach, aż mnie korci żeby coś takiego zrobić.
    O dniu przemytnika litewskiej książki czytam pierwszy raz. Cieszy mnie to, że dzielisz się taką informacją, zawsze to coś nowego, co pogłębia naszą wiedzę.
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...