dzisiaj środowe popołudnie czyli chwila dla Siebie :)
najpierw o książce - Joanna Miszczuk - Córki swoich matek
Jakoś tak ostatnio się składa, ze czytam książkę, która okazuje się być ostatnim tomem z serii, brrrrrrrr
tym razem tez tak trafiłam, wpadam do biblioteki pytam co nowego, koleżanka daje mi książkę, a potem w domu okazuje się, że to ostatni tom.
Trudno teraz poszukam wcześniejszych bo nie ulega wątpliwości, ze muszę je przeczytać. Książka spodobała mi się już od pierwszych stron i zajęła mi czas na kilka dobrych wieczorów. W recenzjach wyczytałam, że to najsłabsza z serii część, nie mam porównania - może to i dobrze, bo ją polecam :)
Teraz robótkowo
Pomysł zrodził się w mojej głowie ponad rok temu, kiedy przydarzyła mi się przykra sytuacja.
W skrócie to wyglądało tak - wymianka - ja robię na drutach chustę - osoba z drugiej strony szyje dla mnie narzutę
Niestety trafiła mi się nieuczciwa osoba do wymianki, chusty poszły w świat, narzuty ani widu ani słychu.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, co prawda podburzyło to mocno we mnie zaufanie do osób, które podobnie jak ja mają swoje pasje, ale tak bywa
Niemniej jednak pomysł uszytku narzuty zrodził się w głowie i został :)
Pomysł niejako szalony bo krawcowa ze mnie taka jak za przeproszeniem - z koziej dupy trąba ;) ale........
Cały rok, zaprzyjaźniałam się z maszyną, oglądałam filmiki oraz zdjęcia innych szyjących osób no i z nowym rokiem postanowiłam
- jak nie teraz to kiedy?
materiały już są, teraz tylko zawinąć rękawy i brać się do pracy
trzymajcie mocno kciuki, oby się udało :)
aparat nadal w serwisie, wiec fotki zrobione telefonem
jak się uda, to będzie źle :(
najpierw o książce - Joanna Miszczuk - Córki swoich matek
Jakoś tak ostatnio się składa, ze czytam książkę, która okazuje się być ostatnim tomem z serii, brrrrrrrr
tym razem tez tak trafiłam, wpadam do biblioteki pytam co nowego, koleżanka daje mi książkę, a potem w domu okazuje się, że to ostatni tom.
Trudno teraz poszukam wcześniejszych bo nie ulega wątpliwości, ze muszę je przeczytać. Książka spodobała mi się już od pierwszych stron i zajęła mi czas na kilka dobrych wieczorów. W recenzjach wyczytałam, że to najsłabsza z serii część, nie mam porównania - może to i dobrze, bo ją polecam :)
Teraz robótkowo
Pomysł zrodził się w mojej głowie ponad rok temu, kiedy przydarzyła mi się przykra sytuacja.
W skrócie to wyglądało tak - wymianka - ja robię na drutach chustę - osoba z drugiej strony szyje dla mnie narzutę
Niestety trafiła mi się nieuczciwa osoba do wymianki, chusty poszły w świat, narzuty ani widu ani słychu.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, co prawda podburzyło to mocno we mnie zaufanie do osób, które podobnie jak ja mają swoje pasje, ale tak bywa
Niemniej jednak pomysł uszytku narzuty zrodził się w głowie i został :)
Pomysł niejako szalony bo krawcowa ze mnie taka jak za przeproszeniem - z koziej dupy trąba ;) ale........
Cały rok, zaprzyjaźniałam się z maszyną, oglądałam filmiki oraz zdjęcia innych szyjących osób no i z nowym rokiem postanowiłam
- jak nie teraz to kiedy?
materiały już są, teraz tylko zawinąć rękawy i brać się do pracy
trzymajcie mocno kciuki, oby się udało :)
aparat nadal w serwisie, wiec fotki zrobione telefonem
jak się uda, to będzie źle :(
Mocno trzymam kciuki!! narzuta będzie piękna! proste formy najlepsze i przykro mi z powodu nieuczciwej osobny och dorwać taką w ręce...
OdpowiedzUsuńtrzymaj .... trzymaj bo to potrzebne ;) :)
UsuńTrzymam kciuki za narzutę ;) Piękne materiały wybrałaś ;)
OdpowiedzUsuńJa też miałam parę razy takie sytuacje, że zabierałam się za czytanie czegoś co było albo środkiem albo końcem serii... Ale wtedy zostawiałam i biegłam do biblioteki po wcześniejsze części ;)
wiesz ja taka gapa byłam, że jak przeczytałam to dopiero sie zorientowałam ze to ostatnia część ;) :)
UsuńCześć, Anno. Chyba każdy z nas w swoim życiu napotkał taką osobę od "narzuty", co to zostawia wielki niesmak. Niestety...Niech to będzie u Ciebie ostatnie takie niemiłe doświadczenie. Ale za to napewno z pod Twoich rąk wyjdzie teraz taka narzuta...Bardzo na wynik czekamy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńkurcze no Honorata - teraz to mnie hmmm zmotywowałaś, bo co to znaczy "taka narzuta" już się boję - to ma być zwykła narzuta o ile uda mi się równo te wszystkie kawałki pozszywać ;) :)
Usuńja też miałam taka sytuacje z "wymianką"
OdpowiedzUsuńpowodzenia
życie,,,życie.... powodzenie się przyda :)
UsuńDlatego nie biorę udziału w wymiankach chyba że prywatnie. To będzie narzuta patchworkowa? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtaki jest plan Basiu :)
UsuńUda się, uda, bo czemu by nie? I będzie piękna narzuta - Powodzenia :-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBędzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńCzekamy na nowe dzieło. Ta nie udana wymianka, to przykra sprawa.
Ja już coraz mniej czytam, a więcej słucham. Wtedy mogę jeszcze coś robić, a ja ciągle w niedoczasie. Pozdrawiam M
też mam ochotę zacząć słuchać ale tak lubię szelest kartek i siedzenie nosem w książce :)
UsuńAniu, kciuki mocno zaciśnięte :)
OdpowiedzUsuńJa swoją zakończyłam na pokrojeniu materiału ;P ale w Ciebie wierzę i będę czekała na zdjęcia gotowej narzutki :)
Pozdrawiam serdecznie :D
o matko buhahaha , aż się boję ze i u mnie się tak może skończyć, bo jestem na etapie krojenia ;) :P
UsuńAniu książki koniecznie przeczytaj dobre :)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki tnij, składaj, szyj a ja grzeje maszynę może haha i mnie dopadnie chęć szycia ;) Ale najpierw muszę się napatrzeć na takie cudeńka, co bym się dobrze zaraziła bo oporna jestem ;)
pozdrawiam
Beatko - już zaczęłam pierwszą część ;) co do patrzenia to jest tego tyle w necie że czasu może braknąć :)
UsuńNie mam żadnych wątpliwosci, że powstanie piekna narzuta. Wszystkiego Naj w Nowym Roku. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekt pozszywanych kawałków. Patchworki mają tę przyjemną cechę, że raczej równo wychodzą. Ja jestem na etapie wykrywania i kawałeczek mam zszyty - szyję ze starych dżinsow. Trzymam kciuki za nas obie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń