Przejdź do głównej zawartości

Czytam

dzisiaj będzie tego sporo bo poniżej przedstawiam Wam stosik, który sobie przygotowałam na styczeń i luty

z robótką w tle, bo pomału w ślimaczym tempie postanowiłam coś tam zrobić ;)

- Katarzyna Łochowska - Czekając na odkupienie - co do tej książki miałam mieszane uczucia, za dużo w jednej książce tego było -  lucyfer, depresja, gwałt, ogry, potępione dusze, gadające drzewa - taki mały misz masz - nie dla mnie książka, ale muszę powiedzieć, że nie mogłam odłożyć na półkę bo trzymała w napięciu no i musiałam przeczytać. 

- Magdalena Kordel - Wino z Malwiną - taki lekki przerywnik - przeczytałam w dwa długie wieczory - sięgnę po następne książki tej autorki

- Isabel Allende - Ripper - Gra o życie - zachęciła mnie do tej autorki na swoim blogu Honorata - czytam pomału, żeby nie zgubić wątku, wciągnęła mnie historia i nie mogę się doczekać kiedy wieczorem znowu po nią sięgnę

czekają na swoją kolej:

- Paulina Hawkins - dziewczyna z pociągu
- Mariusz Zielke - Wyrok - jego chyba nie muszę przedstawiać - nie mogę się już doczekać, kiedy po nią sięgnę :)


robótkowo - czekam na materiały, które zamówiła moja córka na dużą narzutę,  - część już dotarła, reszta mam nadzieję że w tym tygodniu też dotrze:)


w międzyczasie - przykładam to co mam i się zastanawiam - pasuje czy nie? ;)


co o tym myślicie, czy osiołek może mieć morskie towarzystwo? ;)


Komentarze

  1. Ładnie, jak burza z czytaniem :D Niedawno czytałam Dziewczynę z pociągu...Hmmmmmmmmm, tyle mogę rzec :D Osiołki ładne, ale chyba nie pasują ;)
    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. troszkę mało powiedziałaś albo dużo jeśli chodzi o książę ;)

      Usuń
  2. Mam ochotę na książkę "Dziewczyna z pociągu", choć opinie różne, jak zresztą przy każdej książce. Podziwiam Twoje umiejętności krawieckie. Maszynę mam mam, ale korzystanie z niej nie jest moim ulubionym zajęciem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do osiołka i koników morskich, mam odmienne zdanie niż przedmówczyni - póki za łby się nie biorą, jest ok ;)

      Usuń
    2. opinie różne tez czytałam, dlatego sama chyba muszę się przekonać co o niej myślę :)

      co do materiałów kolorystycznie za łby się nie biorą, bardziej tematycznie ;)

      Usuń
  3. Szarości z niebieskim ładnie się komponują, więc jak dla mnie jest OK, zwłaszcza że to dwa z moich ulubionych kolorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez je lubię, póki co jestem na etapie zastanawiania się ;)

      Usuń
  4. Plany książkowe ambitne :) Z niecierpliwością czekam, czy ostatecznie osiłek rozgości się w morskim towarzystwie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Wyrok" Zielkego świetny.....
    A osiołek ładnie się skomponuje z rozgwiazdami....może nauczy się pływać..ha,ha...

    Pozdrawiam ciepło....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja myślę, ze mój osiołek świetnie pływa ;) :)a wyrok czytał małżonek wiec ja grzecznie czekałam - teraz moja kolej :)

      Usuń
  6. Najważniejsze, żeby Tobie podobało się połączenie osiołka z morskimi elementami, no i książki też. Wyznaję zasadę - z gustami się nie dyskutuje, bo każdy widzi rzeczywistość inaczej, i to własnie jest piękne :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  7. Podoba mi się towarzystwo osiołka :)
    Niezły zapas książek. Ja teraz raczej słucham. Pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny stosik Zielke czemu nie i Kordel też ;)
    Co do materiałów nie podpowiem ale te pierwsze mi się podobają oj ciekawa jestem co stworzysz :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...