tararam tararam…….. była sobie kiedyś taka piosenka
deszczowe dni powinny sprzyjać robótkom……….hm ale działają odwrotnie
Udało mi się jednak skończyć kolejną chustę
z cudownej włóczki – urugwajskiej merino, to był ostatni motek z tej serii więc pewnie teraz trochę się uspokoję z tymi chustami … tak mi się zdaje ;)
i jeszcze dwa zbliżenia wzoru w celu lepszej widoczności troszkę je przyciemniłam
no i nic więcej nie dodam bo nastrój mam jak ta pogoda
piękna
OdpowiedzUsuńPiękna chusta z cudownej włóczki! A u nas na północy na razie prawie bez deszczu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne Merino to i chusta piękna:)
OdpowiedzUsuńcudo
OdpowiedzUsuńŚliczna:)
OdpowiedzUsuńPiękna...:-)
OdpowiedzUsuńteraz wiem czemu nie masz czasu wstąpić do mnie na kawę. Dorota
OdpowiedzUsuńcudny ten szal, jestem miłośniczką szali, szaliszków... pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuń