Przejdź do głównej zawartości

Ku końcowi ............

Małymi kroczkami się zbliżam ze sweterkiem, jestem na etapie wykończenia rękawów i tu mam dylemat


zrobić długie czy krótkie?
Długie - w sam raz na wieczorne chłody; krótkie- szybciej skończę ;)
Już wiem, zrobię jeden rękaw i zobaczę co mi będzie bardziej pasować :)
Oczywiście w wolnej chwili podziwiam wasze robótki na forum i wygrzebane w sieci cudeńka i doszłam do wniosku, że muszę wyglądać tak, żeby się wyrobić z tym wszystkim w najblizzej dziesięciolatce ;)


ta ilość rąk byłaby wskazana.
Dlatego nie wyszukuję ostatnio nic nowego w necie, nie chodzę po sklepach włóczkowych, tylko grzecznie wygrzebuję z kosza włóczki i pomału oczyszczam teren robiąc typy jeszcze z tamtego sezonu, co oczywiście nie jest rzeczą łatwą gdy widzę takie cudo np.



wypatrzone u Kocurka http://kocurkoweconieco.blogspot.com/

a tu coś dla relaksu i kto powiedział, że potrzebne są druty ;)

http://www.youtube.com/watch?v=HMdzEjI9bsg&feature=related
Dopisek: Postanowiłam dziś ambitnie skończyć robótkę i w tym celu wyszłam na dwór dziergać, no i zostałam przyłapana przez córkę jak ciężko tyram ;)
w tym tempie można łatwo zawalić każdy termin, ale to nic, wystarczy, że tylko na chwilę opuściłam swoje stanowisko pracy
Paweł postanowił popilnować mi robótki ;)

Komentarze

  1. haha..ta laweczka musi byc magiczna:)..zreszta po tej zimie wszyscy tak pragniemy slonca i ciepla,ze nie dziwie sie rotacji..::)..ale zobacz jak to jest..my musimy miec powod..by usiasc w zaciszu...robotka...inni odpoczywaja bo tego potrzebuja:)..a jesli chodzi o plany to tyle rak..i jeszcze kilka p[par oczu..glow..:)..wogole powinno nas byc wiecej..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  2. oj jak ja lubię słoneczko,oczywiście zawsze na balkon idę z robótką ale po chwili jest ona odłożona(słońce w szydełku się odbija i mnie razi)bo chcę twarz opalić:)
    ...a tych rąk to ja też mam za mało,chciałabym w końcu bluzeczkę sobie zrobić,firankę do kuchni,chustę bo nie mam,obrazek wyhaftować....
    pozdrawiam Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  3. no,no też bym tak chciała...odpoczywać,a robótka dzierga się sama
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...