Przejdź do głównej zawartości

Święta i po świętach




Szybko mijają świateczne i wolne dni, teraz mogę spokojnie usiąść i co nieco napisać.



Przygotowania do świąt zawsze są zaplanowane, wielki tydzień spędzamy prawie świątecznie - jeden dzień pieczemy, drugi robimy sałatki - to dla ciała, po południu dbamy o coś dla ducha
Jedyna zmiana w tym roku polegała na tym, że pisanki malowane były ręką małego, szło mu nawet dobrze, a jajka w koszyku już dawno nie były tak kolorowe ;)


przygotowania śwąteczne były tak dla niego męczące bo wyjątkowo w tym roku brał w nich aktywny udział, dlatego wieczorem padł wykończony ;)


Co do "lanego poniedziałku" - lanie spokojnie przeczekałam w łazience, potem tylko wystawiłam głowę i oszacowałam straty. Znalazłam i wyciągnełam kilka sztuk ścierek




przy laniu nie było mowy o robieniu fotek, ale akcje sprzątania mogłam spokojnie uwiecznić ;)


Jak woda została zebrana, stoły zostały zastawione, a młodzież wspominała poprzednie lane poniedziałki, oj wesoło było :)


robótkowo powstała tylko serwetka, ale mam nadzieję, że w tym tygodniu jeszcze jakąś robótke skończę

Komentarze

  1. Oj,widać że święta udane.
    Serwetka prześliczna

    OdpowiedzUsuń
  2. serweta sliczna...lany poniedzialek mokry:)..fajnie i wesolo mialas w swieta..pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅