Przejdź do głównej zawartości

Nietoperz

kiedyś już był ale poszedł do ludzi a mnie się też taki zamarzył no i zrobiłam tym razem dla siebie
włóczka Nadia druty 4, poszło niecałe 30dg
Obraz 266

Obraz 253
Obraz 254 Obraz 259 Obraz 265
wzór do nietoperka, mam nadzieję, że będzie czytelny
Obraz 268
a małemu nożyczki wymieniłam na nitki
Obraz 262
i miałam czas na dokończenie bluzki
co się tyczy czerwonej bluzki z poprzedniego postu to już jej niestety nie ma, a to za sprawą chorego przedszkolaka, który zaprzyjaźnił się ostatnio z nożyczkami, niestety nieświadoma zagrożeń, zostawiłam go samego z nożyczkami w pokoju
to wystarczyło żeby sprawdzić czy sweterek na manekinie utnie się tak samo dobrze jak papier, przód został przecięty pięknie na samym środku, nie dało się z tym nic niestety zrobić, chwilowo nie mam do tego serca, sprułam i schowałam

Komentarze

  1. Aniu, no strasznie żal bluzeczki- ale przecież dzieciny nie zabijesz. Może rośnie ci własnie w domu najlepszy mistrz fryzjerstwa, to nic że zaczyna od ubrań, na włosy przyjdzie jeszcze czas. A twój piękny nietoperz to z gatunku gacków, nocków?

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny nietoperzyk - też by mi sie taki przydał. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest szansa na schemacik tego cudeńka?
    marzena@police.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Jolcia> małemu nic nie zrobię - moja wina ;) a talentów to on ma tyle że chyba tylko jemes Bond z niego może wyrosnać ;)
    Lacrima- schemat to mogę spróbować zrobić zdjecię, bo mam to w gazecie, ale jak wyjdzie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna bluzeczka, a tej czerwonej strasznie szkoda, a dzieci mają naprawdę mnóstwo ciekawych pomysłów. Ja od dawna nożyczki chowam pod kluczem ;-)
    pozdrawiam
    Makneta

    OdpowiedzUsuń
  6. Nietoperek jest cudnej urody :)
    I aby choć troszkę Cię pocieszyć po stracie tej czerwonej bluzeczki, zapraszam po wyróżnienie :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...