naszła mnie z konieczności, ponieważ przedszkolak ostatnio więcej urzęduje w domu niż w przedszkolu, zmuszona zostałam do zmiany hobby robótkowego na kulinarne. Jak jest maluch chory to wiadomo że niejadek… więc musze mu urozmaicać to jedzenie aby zachęcić do spożywania … prawdę mówiąc juz mi pomysłów brakuje a te wynalezione w necie niekoniecznie się sprawdzają ;)
wczoraj, aby uzyskać parę chwil spokoju tak bardzo potrzebnych do dziergania zakupiłam farby…….. w efekcie w jadalni na stole jest – pobojowisko, a jak proszę bardzo same zobaczcie
takich rysunków moje dziecię natworzyło wczoraj mnogo, dzięki czemu mogłam spokojnie skończyć plecy bluzeczki
kolor czarny ma to do siebie że mało widowiskowy, ale dziewczę zażyczyło sobie czarną bluzkę, no to robię.. chociaż opornie mi idzie z tym kolorem, tak myślę że w innym kolorze pewnie już bym kończyła… no ale nie narzekam :)
wstawię jeszcze parę fotek zimy, której wszyscy mamy wokół siebie dużo, ale tak naprawdę zima jest wspaniała przypomina mi moje dzieciństwo, gdzie zaspy były na porządku dziennym :)
dlatego wszystkim proponuje tuż za naszymi kreatorami mody – Opatul się!!! proszę - prosto z wybiegów – kreacje - inspiracje
mój przedszkolak też wielce lubujący się w malowaniu farbami, ale ja mu pozwalam tylko od święta i to pod kontrolą, bo jak się razem z siostrzyczką dorwą, to istne pobojowisko jest...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życze zdrówka synkowi