Przejdź do głównej zawartości

Lekki zastój

robótkowy mnie dopadł, niby robię ale jakoś powoli, to dlatego, że mimo mrozów musze obowiązkowo odbywać spacery z przedszkolakiem, brrrrrrrr ;)
Obraz 222
a wieczorami dłubię pomalutku
czarna tunika dla córki nadal w trakcie roboty
Obraz 218
zdjęcie mocno rozjaśnione, żeby można było coś zobaczyć, nawet mi się podoba tylko do koloru mam awersję i dlatego tak powoli idzie, czas chyba na nowe zakupy włóczkowe, te zawsze działają jak doping dla niedokończonych robótek :)
Póki co robię też tunikę a raczej robiłam z poprzedniego postu, zrobiłam już tyle i……….
Obraz 237
okazało się, że włóczka z której robię ( Himalaya Destina – 56% akryl, 19% moher, 19% polyamide i 6% Irisee Sum) zresztą po raz pierwszy jest bardzo rozciągliwa, więc tunika wyszła o co najmniej dwa numery za duża, trzeba było pruć i zaczęłam od nowa, ale już coś innego bo do tej tuniki bardziej będzie się nadawała Luna albo Angel w zależności od zasobności portfela, to się jeszcze zobaczy
no i nie wiem jak dla was ale jak dla mnie to już ta zima za dłuuugo trwa, głosuję za wiosną :)

Komentarze

  1. Ja też głosuję za wiosną! Tunika dla córci zapowiada sie fajnie:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. tunika będzie super...ja też chcę wiosny!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję tylu wyróznień!!! a to dopiero roczek działania.
    Życze zdrowia i powrotu do robótek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...