Przejdź do głównej zawartości

Chusty

Matura się zaczęła, a ponieważ mam dwóch maturzystów to uprasza się wszystkie dobre dusze o mocne trzymanie kciuków
Skończyłam pierwszą chustę, dwie na drutach a trzecia w zamyśle co oznacza że bluzeczka poszła grzecznie do koszyczka poczekać na swoją kolej
szal 006 szal 002
chusta jest cudownie miękka szkoda, że pogoda do bani żeby zrobić lepsze fotki, pada i pada słońca ani widu ani słychu
jeszcze kawałek drugiej pokażę
casting 043
pierwsza kojarzy mi się apetycznie z czekoladową pianką, a druga z ukwieconymi łąkami dlatego robię ją kwiatami z poprzedniej chusty
trzecia to wielka improwizacja robiona ze zdjęcia więc jest duże prawdopodobieństwo, że będzie prucie dlatego tej póki co nie pokaże

Komentarze

  1. śliczna chusta...powodzenia dla maturzystów...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, tak ta pierwsza to taka czekolada z pianką, mniam mniam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Połamania długopisów dla maturzystów:)a chusty super ta druga mi wpadła w oko takie szalone kolorki:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne chusty, w bajecznych kolorkach.
    A za maturzystów (wszystkich) trzymam kciuki, a jakże :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Chusty super, a za maturzystów trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, jak apetycznie wygląda czekolada.
    3mam kciuki za maturzystów.

    OdpowiedzUsuń
  7. dzięki kochane tylko pamiętajcie że to trzymanie kciuków to trzy dni z rzędu ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. kciukasy zaciśnięte:)
    chusty cudne, zwłaszcza ta pierwsza ogromnie mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  9. Kciuki oczywiście trzymam :)
    A czekoladowa chusta przepiękna!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kciuki trzymam!!! Chusta cudna i nastepna zapowiada sie tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Za maturzystów ja też trzymam kciuki! Chusty, obydwie fantastyczne:)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...