Przejdź do głównej zawartości

Jeszcze drobiazgi

znowu mitenki ale tym razem dziecko poprosiło z szalikiem no to są z szalikiem :)
ob 210
ob 211
szalik skrzętnie ukrywało i nie udało mi się namówić go do pokazania w całej okazałości
i jeszcze rękawiczki z jednym palcem na chłodniejsze dni
ob 215
ob 217
ob 219
i to wszystko
bo totalny brak czasu + lenistwo robótkowe = brak robótek
ale obiecuję poprawę i mobilizację może następnym razem oprócz drobiazgu będzie też coś większego :)

Komentarze

  1. Co to za włóczka ? Ta z bordowym melanżem?
    Piękne pracki wyszły. Model super.
    Goraco pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pociecha uzbrojona w ciepłe rzeczy, tak że teraz żadne chłody nie straszne;)
    Fajne prace:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie!!!
    no i mam mały problem, bo mój młody też takie chce(i te poprzednie i te... i wszystkie)
    chyba muszę się nauczyć rękawice robić :o

    OdpowiedzUsuń
  4. Młody człowiek juz przygotowany na jesienne i zimowe chłody. Melanżyk sliczny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyłaczam się do zachwytów, mnie sie ta włóczka bardziej podoba od rekawic:)) moim nie pokaże nawet bo nie mam czasu zrobic, a mur że będą chciały:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ta pierwsza włóczka to kupiona w edziewiarce ale już sama nie pamiętam co to było, dlatego nie pisałam, muszę pogrzebać w archiwum, może znajdę

    OdpowiedzUsuń
  7. ale fajnie. Mój Synuś za nic nie chce dać sobie niczym szyi omotać:)a rękawice to dopiero w konkretny mróz pozwoli sobie założyć...

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne:) i jak widać na zdjęciach, właściciel też zadowolony!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mitenki "bardzo i owszem", ale model - odlotowy!:)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...