Przejdź do głównej zawartości

Kulinarnie

robótki idą powoli, nie ma czego póki co pokazać, na dworze breja – czytaj ciapa i deszcz, przed nami wolne dni, więc przepis akurat się przyda ;)  :)
dostałam od znajomej i upubliczniam bo lubię się dzielić ;)
Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego.
Dodajemy goździki i cynamon, skrapiamy cytryną.
Tak przygotowanego kurczaka zalewamy
szklanką wina białego,
szklanką wina czerwonego,
dodając
100g ginu,
100g koniaku,
200g Smirnoffa i 50g rumu.


Potrawy nie musimy nawet poddawać obróbce cieplnej.
Kurczaka możliwie jak najszybciej wywalamy,bo jest niesmaczny.

Natomiast............. Sos! Sos! Paluszki lizać!
-PS.

Kurczak musi być martwy bo inaczej bydle sos wychleje.

SMACZNEGO  *^^*

Komentarze

  1. :DDD no przepis pierwsza klasa :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepis na pochmurny dzień idealny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. a gdyby tak indyka tak zrobić... ile sosu by było;-))))

    OdpowiedzUsuń
  4. kurka a jakby tak prosiaka......mmm pychota:))

    OdpowiedzUsuń
  5. obawiam się ze przy prosiaku wpadłybyśmy w niezły ciąg kulinarny :D ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. No nieźle :D Też mam baaardzo prosty przepis na dobrego kurczaka : zdobywamy nr telefonu do punktu gastronomicznego, gdzie robią dobrego kurczaka z dowozem i dzwonimy z zamówieniem :)Można domówić %.
    P.S. Bardzo sympatyczny blog, zostaję tu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. witaj Gocha- każda twarz mile widziana ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pominę w takim razie bydlaka!

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za fantazja!!!

    Uwolnij komentarze!!!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...