Przejdź do głównej zawartości

Motto na wrzesień

WITAJ SZKOŁO – ŻEGNAJ WYPŁATO
i dalej by można na ten temat wiele powiedzieć, ale chyba każdy wie o co chodzi, więc ponieważ nie jestem specjalnie gaduła to przemilczę ;)

ostatnio niewiele sie dzieje robótkowo bo lekko podupadłam na zdrowiu, ale plany oczywiście są rozległe :)
co prawda dziś musiałam nanieść poprawki na plany robótkowe bo to co miało być letniego poszło już do garderoby, a wyjęłam wełenkę na jesienny sweterek
teraz jestem na etapie szukania inspiracji :)
ale mam też coś zaległego do pokazania
z resztek zrobiłam takie rękawki do sukienki proszzzzzzzzzzze oto one
obraz 020 obraz 022
obraz 024 
dziękuję wam za odwiedziny, zawsze jesteście mile widziani ;) :)

Komentarze

  1. Bardzo fajne te rękawki do sukienki:-) Oj z tą wypłatą to każdy rodzic tak ma pod koniec wakacji... Nas zawsze sztuk 3 rodzice musieli szykować... Księgarnia zarabiała na nas fortunę bo przeważnie młodsza siostra już wchodziła w nowszy system i moje i bliźniaczki książki już nie były dobre...

    OdpowiedzUsuń
  2. Efektowne :)Dobrze widzę, że są zszywane z elementów?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. super to wygląda...o szkole nic nie mów,jutro idę do księgarni..jestem ciekawa ile tam zostawię...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Super bolerko wydziergałaś! Może w wolnej chwili podzielisz się schematem, pytam i proszę niesmiało.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo ciekawy efekt, życzę poprawy zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  6. bardzo fajne rękawki. Myśl na temat szkoły ( w moim przypadku przedszkola) i wypłaty - w 100% prawdziwa... ehhh

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne rękawki a raczej bolerko ślicznie wygląda

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie pasuję do sukienki! Temat zakupów około szkolnym pominę milczeniem... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...