Przejdź do głównej zawartości

Ogoniasty

Celownik pomógł ;)
jakby ktoś potrzebował poganiacza to wypożyczę.
mmm 337
Udało mi się skończyć ogoniastego, którego robiłam w ramach testowania przepisu od Mao .
Zeszło mi z nim prawie miesiąc, no ale wełenka cienka, druty też to miało prawo.
Przepis prosty i pewnie niedługo się ukaże u Mao więc pilnujcie. :)
No i tylko foty jeszcze.
wełna – 2 motki Linate Gold (melanż – w jednym kolorze nie znalazłam) ; druty – 3,5
Tak prezentuje się zapięty – można by i pasek do tego użyć ale nie miałam akurat.
mmm 340 mmm 341
W zwisie luźno też niczego się prezentuje,
miałam obawy co do tego luzaka bo różne wypowiedzi o nim czytałam, ale już wychodne w nim zaliczyłam i jestem zadowolona.
Dlatego dementuje pogłoski że to tylko sweterek dla młodych dziewczyn.
mmm 344 mmm 345 mmm 346
Teraz chwilę odsapnąć i kończę robótkę z archiwum X.

Komentarze

  1. Świetny :)) Kolor dobrałaś perfekcyjnie, bo extra w nim wyglądasz :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właściwie nie dobierałam tylko nie miałam wyboru, ale dziękuję :) ;)

      Usuń
  2. Najfajniej, to kolor włosów dobrałaś :)))
    Jakoś tak bardziej w nieco ciemniejszych Cię kojarzyłam, a tu jasna letnia kreacja od stóp do głów :) Naprawdę pięknie, optymistycznie i niemal dziewczęco. Ale w jak najbardziej pozytywnym tego określenia znaczeniu. Rewelacja!
    Sweterek też idealnie do tej kreacji pasuje.
    I kolor i styl. Nawet paski interesująco się na nim ułożyły. Był wart poświęcenia tych 2 miesięcy.
    Oby sprawdził się w użytkowaniu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozpędziłam się - nie 2 mies., tylko prawie miesiąc, ale jak dla mnie, to i roku byłby wart!
      Tylko kto wytrzymałby dzierganie rok jednego sweterka? :)
      Co innego frywolitki ;)))

      Usuń
    2. chyba nikt, miesiąc to tez długo, dobrze ze mecze były to jakoś uradziłam ;) :)

      Usuń
  3. Foty na szybko robione ale ciekawe. Co do ogoniastego rewelacyjny tez chcialam testować ale nie załapałam sie więc bedę filować opis u Mao na blogu bo CHCĘ tez takie cudo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cudo oj cudo :) jak odsapnę to machnę jeszcze jeden :)))

      Usuń
  4. Fajny!!! Też taki chcę, będę czekać na opis u Mao.
    Pozdrawiam Beata.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu :))) Zarąbiasty jest ten ogoniasty:)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale odlot ! Świetny ! Bardzo mi się podoba :)
    Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
  7. dziękuje dziewczyny :) cieszę się ze wam się spodobał, włóczka też jest fantastyczna, lejąca, wydajna i na dodatek niedroga, więc naprawdę polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie ci wyszedł ten ogoniasty. Pozdrowienia dla osobistego poganiacza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! Bardzo szybko go zrobiłaś! Ja swojego też dziergam ale mi to zajmie jeszcze jakiś czas.... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. sliczny sweterek w pieknym kolorze..bardzo ci w nim ladnie...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyszedł świetnie!
    Gdzie znalazłaś włóczkę? Ja się oszukałam i nie wpadła mi w oko...

    Jestem też przerażona bo moje testowanie utknęło w połowie rękawa :( Muszę odstawić na bok pracę zawodową i wziąć się za dłubanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wełenkę kupiłam taką jak polecała Mao, dorwałam jedyne dwa motki w lokalnej pasmanterii :)

      Usuń
  12. ..ogoniasty prezentuje sie super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tinkus aż mam ochotę machnąć jeszcze jednego tak mi przypadł do gustu :)

      Usuń
  13. Pierwsze słyszę aby ogoniasty był zarezerwowany dla młodych dziewczyn ;) Wg mnie to fason baaardzo uniwersalny!
    Twój wygląda super!

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam ogoniaste - super wyglądają !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...