Przejdź do głównej zawartości

Ananasy w chuście :)

Dla kobiety z klasą, tak tak.. w tej wersji i tym kolorze -  takie mam skojarzenia i już :)

wzór dostępny  tutaj - klikamy

chusta stała w dłuuuuuuuuuuuuugim ogonku rzeczy do zrobienia

ale trafiła się okazja ponieważ pewna kreatywna osóbka zaczeła ją robić online :))))
nie ma nic bardziej motywującego niż wspólne robienie - nie wierzycie? musicie koniecznie spróbować
chusta niby malutka ale swoją ilością oczek dała mi nieźle popalić, jak skończyłam te ananasy to odetchnęłam z ulgą

przy okazji dla Kreatywnej - pełny podziw za tak przygotowane posty i tyle włożonej pracy, nie oglądałam wszystkich filmów bo nie miałam takiej potrzeby, ale kilka istotnych punktów mi pomogło bardzo i oszczędziło czas przeznaczony na rozgryzanie opisu, dzięki czemu zrobiłam szybciej

tyle gadania resztę przeczytajcie u Kreatywnej a ja wrzucam fotki :)))))))))







dane:  druty nr 3,4, Lace z jedwabiem

drugą zrobię dla siebie :)

Komentarze

  1. Cudności, podziwiam. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że też dziergałaś ananaski ,ślicznie wyszły .
    Pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudna chusta :-) Piękność niebywała.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna chusta.
    Pozdrawiam gorąco Dorota

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastyczna!!!
    Bardzo podoba mi się ten wzór, więc może jak znajdę więcej czasu to zajrzę do Kreatywnej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaka cudowna!!!Będzie pasować do białego śniegu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba dla kobiety z kasą!Fakt Kreatywna to idelna osoba do nauczania nawet najbardziej beznadziejnych przypadków-wielki szacun dla jej metod dydaktycznych!Ja sama skorzystałam,bez niej bym nie dała rady.A chusta grzechu warta :o)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...