Przejdź do głównej zawartości

Szydełkowa firanka

w łazience popsuła mi się roleta, więc złapałam za szydełko i znanym już wzorem ananasów zrobiłam w kolorze "blue" :)
i nawet mi się podoba, wiec póki co - zostaje :)

a jakie jest wasze zdanie na ten temat?
o planach nie wspomnę, żeby nie zapeszyć ale ostro szydełkuje ....trzy robótki na zmianę... ;)



Komentarze

  1. Eh mnie zawsze kolorowa podoba sie u kogos a u mnie jakos nie... zaczelam kiedys turkusowa, lezy sobie, bo stwierdzilam ze zbyt ''odpustowa''.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak mam - u kogoś to mi się absolutnie podoba wszystko ;)

      Usuń
  2. A kto powiedział, że firanka musi być biała?Robiłam już zazdrostki i lambrekin w kolorze szafirowym, a dla koleżanki firankę żółtą.Tak samo uważam,że suknia ślubna wcale nie musi być biała ani gładka. Mnie się ta Twoja firanka bardzo podoba.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze się że masz takie zdanie :) żółta mówisz - może ciekawie wyglądać :)

      Usuń
  3. biała jest delikatna jaka by nie była i taka czysta,ale w łazienca może być kolorowa :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tu potrzebowałam ciemniej żeby dobrze zasłonić okno i tak nawet przypasowało ;)

      Usuń
  4. Firaneczka całkiem ładna wyszła, chociaż u siebie tradycyjne kolory preferuję, czyli biel i krem, Lubię je bo rozjaśniają pomieszczenie.
    Pozdrawiam Dorota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda w pokojach jasne kolory są potrzebne, chociaż mam jeden pokój tak nasłoneczniony że tam pomarańcz z żółcią królują :)

      Usuń
  5. Przymusu co do bieli przecież nie ma a niebieska prezentuje się ciekawie:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiście, że nie musi być biała! A Ty udowodniłaś to doskonale. Twoja wersja w przepięknym kolorze jest cudowna. Pasuje idealnie. Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KAsiu - ty to wiesz jak dobre słowo człowiekowi podać na tacy :)

      Usuń
  7. Takie wyzwania zawsze są ciekawe, jak się nie spodoba, albo znudzi zawsze można zmienić. Na przykład na gołębi popiel :))) Ważne, że Ci w "w duszy gra" i masz chęć na zmiany. Do klasyki zawsze zdążysz wrócić, albo i nie:)). Pozdrawiam. Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wcale nie musi być biała, mi podobają się kolorowe.Twoja - przepiękna! Chylę czoło!
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...