Przejdź do głównej zawartości

James Bond w spódnicy


tak ...tak ...kochane - każda dziewiarka może się tak nazwać .
..... a dlaczego... pomyślcie ile zasadzek na nas czai za drzwiami ...kiedy przekroczymy próg
pobliskiej pasmanterii w tak bardzo niewinnym celu jak np. zakupienia guzików
ile musimy robić uników, żeby nas wzrok nie spoczął tam gdzie nie powinien ;)
niestety bardzo często skazana jestem na przegraną... nie inaczej było tym razem
mój fuksjowy sweterek  nadal nie ma guzików więc udałam się do lokalnej pasmanterii w celu ich nabycia
niestety odpowiednich nie znalazłam więc sweterek nadal noszony jest luzacko :)
ale za to mój sokoli wzrok (hahaha) wypatrzył 
 - ja nie potrafię powiedzieć jak on to robi?... - otóż wypatrzył w kąciku wciśnięta nowość w naszym sklepiku

Organic Cotton Fibranatura - za bawełną to ja tak sobie, no ale w tej się zakochałam od pierwszego dotyku :)

szybko w myślach przeliczyłam fundusze w portfelu, potem ile dni jeszcze do dnia kiedy portfel się na nowo zapełnia - taaaaaaaaaaa


ale pani powiedziała ze niesamowicie wydajna... ech... no dobra przełamałam się i wzięłam na próbę 35 dg - miało starczyć.........okazało się że ....trzeba dobrać jeszcze 10 dg....dobrałam

co wyszło pokażę, ale nie dziś bo długo schnie....ale za chwilę będzie suche :)


a dziś  link do tej włóczki, niestety wyszukiwarka nie bardzo chciała w temacie współpracować i znalazłam tylko tutaj  takową włóczkę - można popatrzeć


i z tym linkiem was zostawiam ja....... James w spódnicy ;) :)

ps. następnym razem wygram :P

Komentarze

  1. tu też jest:
    http://twojapasmanteria.pl/index.php?id_category=149&controller=category

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to trochę co innego choć widzę że z tej samej firmy, moja to 100%cotton

      Usuń
  2. Trafnie określiłaś. Tak już mamy, do pasmanterii z klapkami bocznymi na oczy należało by wchodzić by na boki nie spoglądać. Już widać jakie cudo zdziałałaś. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie bardzo wiem czy mi takie klapki pomogą bo większego zeza pewnie bym się nabawiła ;)

      Usuń
  3. W moim mieście trudno o pasmanterię, w której włoczki mogłyby mnie zaślepić :-) Ale Cie rozumiem, bo mam tak, gdy ide do sklepu internetowego albo na allegro .... Czekam na zdjęcia urobku :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...