Przejdź do głównej zawartości

Lato w paski


 to już mój trzeci sweterek z paskami - ciekawe czy ostatni? ;)

ponieważ embargo na zakup włóczek nadal trwa...z pudła zostały wyciągnięte kolejne resztki bawełny z tamtego roku, które zostały po innych udziergach

dlatego musicie mi wybaczyć ale nazwy ich już nie pamiętam, tylko tyle że to bawełna z wiskozą 

 tym razem w moje oko wpadł bardzo prosty sweterek oto on 
 

oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie wniosła swoich modyfikacji ;)

zamiast sweterka mam tunikę, bardziej głębokie kieszenie,kilka nieregularnych pasków -  reszta jest chyba bez zmian 

tunika powstała w wyniku mojego gapiostwa bo rzędy policzyłam jako paski wiec sweterek wyszedł dwa razy dłuższy, co prawda pruje się szybko i żaden problem byłoby to zmienić ale stwierdziłam ze jako tunika będzie praktyczniejszy i tak już został

chwilowo nie posiadam modelki ani fotografa wiec ów sweterek zostanie zaprezentowany przez "pannę steropianową" która jest bardzo wdzięczną modelką  ;)

druty nr 4 jak zalecane w opisie, bawełna z wiskozą



pozdrawiam wakacyjnie choć za oknem deszcz

Komentarze

  1. Byłam ciekawa Twej wersji Shellseekera, gdyż śledzę ten wątek na Forum u Maranty i sama przymierzam się do zrobienia tego modelu. Faktycznie bardziej tunika Ci wyszła, niż sweter. Bardzo ładnie się prezentuje na manekinie.

    OdpowiedzUsuń
  2. zrób koniecznie - robi się naprawdę szybko i przecież nie chodzi o to żeby robić identyczne ale każdy może wnieść w taki opis coś swojego, wtedy jest ciekawiej ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny pasiaczek i to, że ma kieszenie bardzo mi się podoba.
    Dobrze, że go trochę zmieniłaś. też nie lubię dziergać identycznie z oryginałem.
    Pozdrawiam serdecznie Dorota

    OdpowiedzUsuń
  4. no i strzelam focha giganta!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały! Świetne paski. Bardzo podobają mi się kieszenie.
    Idealny na lato.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...