Przejdź do głównej zawartości

Środowe czytanie i dzierganie z Maknetą

muszę przyznać, że czas od środy do środy tak mi szybko mija, że nie nadążam ;)

tym razem wybrałam się w podróż, ale historyczną razem z Haliną Popławską i to z bardzo prozaicznej przyczyny, tak się zagadałam z koleżanką w bibliotece że zapomniałam zabrać wypożyczonej książki ;) :)

wiec sięgnęłam na półkę i wyszperałam bardzo wiekową książkę, która opowiada o losach małego Lulu, który wyrósł na księcia Ludwika Napoleona .......... zaczęło się ciekawie



o robótce mogę powiedzieć tylko tyle, że jest to projekt testowy naszej Hani Maciejewskiej, na dodatek po angielsku bo postanowiłam w tym roku, że w końcu ogarnę te tłumaczenia po angielsku ........chłe chłe ... ;)

no zobaczymy :)

kolor został wybrany przez mamę przyszłej właścicielki, która rośnie jak na drożdżach i ma około 2 latek :)

reszta - tajna :)  :)

Komentarze

  1. Ja nim się spostrzegę , to mijają trzy środy:) Widziałam zajawkę testu na forum, zapowiada się ciekawie, chociaż nic nie było widać:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. leci oj leci ;) czy o to chodzi żeby nie było widać to nie wiem, powiem tylko ze warto wydziergać i że się nawet dla mnie która nie zna angielskiego dobrze robi :)

      Usuń
  2. A to pracujemy nad tym samym tajnym projektem dla Hani :-) Moj jest dla wiekszej nieco osóbki. Ciekawa jestem jak beda wygladac wykonania innych osob.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda ja tez lubię oglądać różne wykonania tego samego projektu :)

      Usuń
  3. Och.. Te tajemnice :) czekam z niecierpliwością na efekty :)
    Aż mnie zachęcasz do przekonania się do wzorów po angielsku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och te tajemnice ;) no właśnie - ale taka jest prośba Hani i muszę to uszanować dopóki nie opublikuje wzoru :)

      Usuń
  4. Lubię oglądać testowane prace w różnych wykonaniach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też Basiu jestem ciekawa jakie będą inne wykonania :)

      Usuń
  5. tajemniczo brzmi ten projekt, z niecierpliwością czekam na kolejną odsłonę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kolejnej już nie będzie niestety dopóki Hania nie opublikuje wzoru, ale na pociechę bedzie co innego :)))

      Usuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...