Przejdź do głównej zawartości

Czytam

jak co środa :)  u Maknety

a u mnie nowa robótka - nowa książka :)


robótka testowa od Dagmary  - będzie piękny koronkowy szal w apetycznym chabrowym kolorze ;)


takiego koloru jeszcze w mojej szafie nie widziałam, więc czas to zmienić ;)

po książkę Anny Łaciny sięgnęłam w bibliotece pierwszy raz, zobaczymy... czyta się dobrze i książka wciąga czytelnika już od pierwszych stron. Ma tylko jedną wadę - dwa wątki prowadzone równocześnie - dla mnie to jest hmhm może nie denerwujące ale jak jeden z wątków okazuje się bardziej wciągający to ten drugi bym opuściła, żeby szybciej dowiedzieć się co się stanie w tym pierwszym :)
wyjaśniłam po polskiemu? rozumiecie o co mi chodzi?  ;) :)


głowa pełna pomysłów na kolejny sweterek, tak że zdecydować trudno, tez tak czasem macie? bo wiadomo ze jedna robótka na drutach - to nie robótka :)))))))))

dziękuję za miłe słowa pod ostatnim sweterkiem - przyznaję ze jest jak najbardziej noszalny, szczególnie ostatnie dni, kiedy niby ciepło, ale wiatr jest chłodny i jednak trzeba coś narzucić 

do miłego


Komentarze

  1. Doskonale Cię rozumiem jeśli chodzi o dwu wątkową powieść, Też zaczynam dziś test dla Dagmary, jednak chusty więc będę zaglądać do Ciebie i zapraszam do siebie na wrzosowedzierganki.blogspot.pl.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz chyba jest modne takie pisanie dwuwatkowe, nawet w mojej ksiazce, ktora teraz czytam tak jest, ale w wielu innych spotkalam sie z tym. Szal zapowiada sie cudnie, czeka na efekt koncowy, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się pięknie szal, śliczny będzie kolor!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny kolor! Ciekawa jestem comtomza wzór :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam tak podzielnej uwagi ,albo czytanie albo dzierganie .
    Też testuje szal Dagmary ,ale jestem jeszcze w lesie ,widząc t co u Ciebie na drutach .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu zapowiada się piękny szal w pięknym kolorze... oj, i ja tak mam z tymi pomysłami szydełko czeka, a ja nie mogę się zdecydować...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...