Przejdź do głównej zawartości

Sweterek dla maluszka

znalazłam w pudle trzy kolory wełenki zakupione jakiś czas temu na allegro - wiem tylko ze to wełenka niemiecka, niestety więcej danych nie posiadam
zrobiłam z niej bluzeczkę dla dziewczynki 2- 4 latka jak znajdę jakaś modelkę to będę wiedziała - wtedy wrzucę zdjęcie na dziewczynce i dodam opis jak ktoś będzie chętny :)
A teraz testowanie rynku - która wersja? a może same paski bez ozdobników, poradźcie
szczególnie proszę o poradę mamy lub babcie, które mają w tym wieku dzieciaczki :)
czy może bez żadnych ozdób, czy raczej wyszyć coś kolorowego czy...???


wszelkie propozycje mile widziane

Komentarze

  1. Obie propozycje są ciekawe, ale ja także jestem za drugą. Pozdrawiam serdecznie:). Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Swoich dzieci nie posiadam ale w pobliżu jest ich sporo ;).
    Moje siostrzenice na pewno wybrałyby wersję z serduszkami :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie wersje sa ladne,malym damom bedzie sie podobac z ozdobkami, a nam doroslym byc moze bardziej minimalistycznie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Stawiam na serduszka,myślę że dziewczynka tę wersję by wybrała.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla dziecka poniżej 3 roku życia wszelkie ozdóbki muszą być bezpieczne, więc zamiast tych koralików czy też cekinów, ozdóbki powinny być wyszyte z innego koloru wełenki. Tzw. "francuskimi supełkami" można imitować koraliki.A czy to będą serduszka czy coś innego to dwulatce raczej będzie obojętne. A jak się przyszywa guziczki to też trzeba pamiętać, że lepiej gdyby były trudno dostępne dla małego użytkownika, bo dzieci małe mają tragiczne w skutkach pomysły- np. odgryzanie guziczków bo ładne.
    A ta ogólnie to obie bardzo mi się podobają, ale ja mam dwóch wnuków.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja bym nic nie dawała, zostawiłabym bez tych ozdób.
    Widzisz, po co był Ci ten test ;))) każdy ma inne zdanie i jeszcze bardziej Ci zagmatwali ;)))
    Buziaki *)*)*)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...