Przejdź do głównej zawartości

Czytam i nadal świątecznie

akcja czytamy i dziergamy z Maknetą - trwa - stosik już przeczytany
wszystkie książki mogę spokojnie polecić, jest w nich intryga, mroczne morderstwa i dużo śmiechu (Marta Osa i Olga Rudnicka) oraz zadumania (Ewans)


 ciasteczka według podanego przepisu gotowe -same zobaczcie ;)


serwetki nadal się szyją, to kolejna z nich



trochę to powoli mi idzie w tym roku, ale mam jeszcze trochę czasu, wiec pewnie zdążę :)

Ciekawa jestem jak Wy sobie radzicie z przygotowaniami do świąt? 

U mnie to idzie etapami, bo inaczej bym nie dała rady, w tym roku święta praktycznie weekendowe, wiec cała rodzinka zjedzie dopiero na sobotę, więc praktycznie wszystko muszę ogarnąć sama.

Komentarze

  1. Pewnie jak zawsze będę wszystko robiła w ostatniej chwili. Ale wczoraj zastanawiałam się nad świątecznymi porządkami. Podziwiam Twoje prace i Twój zapał. Tak trzymaj

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm z zapałem to u mnie różnie ;) ale na poprawę nastroju właśnie postanowiłam te kolorowe dodatki uszyć :)a sprzątać to ja będę po swiętach jak goście wyjadą :)

      Usuń
    2. Mówiąc o sprzątaniu, miałam na myśli ogarnięcie rzeczy zalegających w nieładzie tu i ówdzie :D

      Usuń
    3. aaa to zupełnie inna bajka ;) ogarnąć z grubsza zawsze trzeba :)

      Usuń
  2. Słodko u Ciebie, Aniu i... tak świątecznie się porobiło:)
    Serwetka urocza:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. słodko ... słodko ale czy to dobrze? bo pierniczki kuszą ;) :)

      Usuń
  3. Książki i ciasteczka...połączenie idealne.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...