Przejdź do głównej zawartości

Włosy raport 3

ten ostatni miesiąc był tak intensywny, że lekko zaniedbałam zabiegi kosmetyczne na włosach, ale miesiąc minął wiec sprawozdanie musi być ;)

przyznaję, że sprawdziłam swój plan naprawczy i w tym miesiącu zdecydowanie on zawiódł
- nie piłam pokrzywy - nie łykałam tranu - 
- maseczki z żółtek nie było - wcierki też nie

tak to właśnie bywa, na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że okres przedświąteczny, święta, sylwester - no i zleciało

dobra wiadomość jest jednak taka, że zaczynają odrastać małe włoski :)

1. Ponadto zafundowałam dwa razy w tym miesiącu moim włosom maseczkę z drożdży - pół paczki świeżych drożdży, 1 łyżka miodu, łyżeczka mleka  - mleko dodawałam po trochu, żeby ciapka mi się nie zrobiła, nałożyłam maseczkę, czepek, ręcznik i tak sobie ze 3 godziny spędziłam nad książką,  :)
Co prawda jeszcze na drugi dzień czułam wokół siebie zapach drożdży, ale dałam radę, proponuje jednak tą maseczkę robić wieczorem może w piątek, jeśli planujemy spędzić sobotę w domu, szczególnie jeśli komuś przeszkadza zapach drożdży

Po dwóch razach trudno powiedzieć coś więcej o tej maseczce, ale włosy są ok, więc będę ją dalej stosowała

2. W tym miesiącu zrezygnowałam z wcierki z nafty z olejkiem rycynowym, bo za często musiałam myć głowę, zamieniłam ją na wcierkę o której przeczytałam gdzieś na blogu, jedna  z dziewczyn zachwycała się wcierką zrobioną z żelu aloesowego + miłorząb japoński (zerkamy) jeśli chcemy poczytać więcej na ten temat

Zamiana nie wpłynęła korzystnie jak dla mnie, bo skóra głowy zaczęła mnie strasznie swędzieć po tej wcierce i miałam wysuszone włosy - jak dla mnie - odpada
zdecydowanie powracam do olejku rycynowego - jednak moje wysuszone włosy potrzebują nawilżania i natłuszczania



na tej fotce widać, ze się lekko przesuszyły 

3. Nadal do mycia głowy nie używam szamponów, do tej pory myłam tylko żółtkami, ale w tym miesiącu korzystając z podpowiedzi jednej z Was i przeczytawszy recenzje na ten temat zakupiłam do mycia głowy 
piankę normalizującą do higieny intymnej :)  tak to wygląda  zaglądamy . Moja skóra głowy pokochała ten kwas mlekowy, choć włosy są zawsze po umyciu napuszone, muszę wtedy dodatkowo ujarzmiać je jakąś maseczką bez spłukiwania.
4. do farbowania cały czas ten sam ziołowy balsam henna color 

Taaaaak - zdecydowanie muszę wrócić do maseczki z żółtek - sama widzę różnicę

Prosta sprawa z tą pielęgnacją to nie jest - ale nadal będę stosowała domowe sposoby i kosmetyki - jak mi braknie zdecydowanie czasu to wtedy zakupię jakieś gotowce ;) :)
Ciągle mam w planach ugotować to siemię do płukania - ech

Komentarze

  1. Podziwiam Twoje samozaparcie do tych wszystkich naturalnych składników :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś nie mam zaufania do tych gotowców ;) :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. To działaj dalej a ja będę kibicować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kibicuj Basiu bo jakoś sił brakować zaczyna ;)

      Usuń
  3. Aniu, wszelkie wcierki i maseczki niewiele dają. Pamiętaj o tym, że skóra, włosy i paznokcie są odbiciem kondycji całego Twego organizmu. Naprawdę jest kilka dobrych preparatów poprawiających kondycję skóry, włosów i paznokci. Ostatnio trafiłam na tabletki o nazwie SILICA, szedzkiej firmy Naturell. Opakowanie zawiera 100 tabl., łykasz dwie tabletki dziennie. Cena nie jest wygórowana.
    I jeszcze coś - moja p. dermatolog twierdzi, że im więcej te skórę głowy "macamy" tym gorzej jej jest.A przy myciu głowy to nie należy tej łepetyny wycierać, a tylko przykładać do niej ogrzane ręczniki, by ją wysuszyć. Co do tej Silici- naprawdę pomaga, mnie nawet zaczęły rosnąc nowe włosy. Są jeszcze b. króciutkie, ale są.
    Miłego;
    P.S.
    Wrzuć "SILICA" w Google to sobie sprawdzisz skład i cenę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell - gdzieś już słyszałam, im mniej dotykam włosy to tym lepiej one się mają, no i wiem że powinnam jakieś kapsułki łykać, tylko, że ja mam normalnie awersje do łykania tabletek :( dzięki za nazwę poczytam o tych tabletkach. Może uda mi się systematycznie łyknać chociaż jedno przez jeden miesiąc :)

      Usuń
  4. Привет! Здравствуйте! Как вы относитесь к молодым композиторам?
    Извините конечно, но теперь о самом главном! Хотела рассказать всем про короткая стрижка на пышные волосы, и к тому же тенденции мужских стрижек, а так же стрижка боб на темные волосы и в конце-концов есть ещё фотографии причесок с косичками.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...