Przejdź do głównej zawartości

W trakcie dziergania

chyba to z wiekiem przychodzi bo nagle odczułam potrzebę, żeby mieć kwiaty...na balkonie...na podwórku...oj, oj, oj  ;)

no i dzisiaj Was tymi kwiatami będę zanudzała, ale tylko fotograficznie, jakby ktoś jednak chciał poznać je bliżej, to niech pyta - uzupełnię zdjęcia nazwami ;)

dlaczego wybrałam takie kwiaty do ogrodu - urzekły mnie swymi kolorami i skojarzenia miałam jednoznaczne - od razu pomyślałam - takie wełenki w cudnych kolorach   :D

w duszy człowiekowi gra jednoznacznie, co tu dużo mówić ;) :)



czyż to nie cudny kolorek?


albo taki zestaw kolorystyczny? zaraz zaraz ja taki robiłam kiedyś o proszę - klikamy 


ta apetyczna czerwień - wiśniowa albo arbuzowa - nie potrafię jej nazwać- ale jest cudna - kojarzy mi się z tym sweterkiem - -klikamy  


no i tak sobie posadziłam, żeby oko cieszyło, teraz będę obserwować jak rośnie i się rozrasta :)


jednak z robótką, którą postanowiłam pomalutku pchnąć do przodu zasiadam często na tarasie, więc tam też coś musi moje oko cieszyć :)


 soczysta czerwień tez była - klikamy


same - widzicie - wszystko kojarzy mi się z robótkami, myślicie że to już choroba? ;) :)

a robótka też jest i owszem, ale tempo iście ślimaczę, więc pojęcia nie mam kiedy będzie finał :)
zresztą czy to ważne?, najważniejsze, że po okrążeniu przerabiam sobie i już mi lepiej  :D

co prawda to bawełna, ale przecież ją można nosić cały rok ;) :)

Komentarze

  1. Bardzo pięknie masz wokół siebie :-) Mnie w czasach suszy szkoda wody na podlewanie kwiatów, ważniejsze sa warzywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację, tylko że ja akurat nie mam warzyw ;) a w lipcu wyjątkowo jest u mnie sporo deszczu więc i z podlewaniem mam spokój :)

      Usuń
  2. Piękne kwiaty wyhodowałaś,a na dziergnie będzie czas jesienią i zimą, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię paski więc sweterek już mi się podoba:) A kwiatki są zawsze ładne pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...