Przejdź do głównej zawartości

Czytam

Rzeczywistość mi znowu bardzo mocno ograniczyła możliwość dziergania, więc robótki leżą w kącie i czekają, a ja się rehabilituje.

Wybór książek u mnie ostatnio był bardziej spontaniczny niż zaplanowany, bibliotekę mam obok ośrodka do którego muszę czasami wstąpić i obie książki były zabrane z półki na "biegu" po drodze do ośrodka, żeby przetrwać kolejkę.

Pierwsza z nich to :Kobieta którą pokochał marszałek" opowieść o Oli Piłsudskiej



Dopiero zaczęłam więc tak naprawdę niewiele mogę o niej napisać, oprócz tego, że od pierwszych stron mnie już zaciekawiła....

Niestety albo i "stety" za drugim podejściem gdy moje nogi przekroczyły próg ośrodka i zobaczyły długą kolejkę, znowu pobiegłam do biblioteki po książkę.
Podobnie jak za pierwszym razem długo się nie zastanawiałam nad wyborem, kierując się raczej tytułem wybrałam książkę z piękną barwną okładką i ciekawym tytułem Karoliny Wilczyńskiej - Wędrowne ptaki



No i dylemat bo tak mnie zainteresowała, że pierwsza książka leży i czeka, a ja czytam drugą pozycje.
Cztery przyjaciółki, cztery historie, podoba mi się sposób w jaki jest napisana, mimo, że to bardziej monolog, opowieść o swoim życiu to wciąga i nie odpuszcza, absolutnie nie ma tu nudy. Zarówno sposób pisania jak i sama historia bardzo mnie zaciekawiła. Dopiero przeczytałam pierwszą historię i czekam na dłuższą chwilę, żeby zacząć czytać historię drugiej kobiety i nie odłożę książki dopóki jej nie przeczytam.

Za oknem nadal piękna pogoda, szykuje się długi wypoczynek, więc owocnego dziergania Wam życzę.

Komentarze

  1. Zaintrygowała mnie ta pierwsza, musze popatrzeć czy w naszej bibliotece jest dostępna. A druga też u mnie czeka,aż doczytam trzeci tom z serii Stajnia w Pieńkach Izabeli Frączyk. Wędrowne ptaki to pierwsza z 4, mnie udało się wypożyczyć pierwszą i trzecią, teraz trzeba będzie polować na pozostałe.
    Bardzo lubię Karolinę Wilczyńską i jej twórczość.

    Pozdrawiam, życzę szybkiego powrotu do dziergania, chociaż książki w długie wieczory to sama przyjemność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapisuje sobie tą Izabelle :) czytam już trzecią część, czwarta niedostępna hmhm

      Usuń
  2. Akurat trafilaś z wyborem książki z okazji Niepodleglości Polski. Ciekwie czy książka prawdziwie opisuje bardzo złożone relacje Ziuka z kobietami, które były w jego życiu. Ponoć był bardzo skomplikowanym patrnerem życiowym. A , że książki- to miód na duszę to jest oczywiste. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honoratko tak jakoś wyszło nie planowane :) jak przeczytam to napisze coś o niej, :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...