Przejdź do głównej zawartości

W trakcie dziergania

Pogoda taka, że większość czasu spędzam na spacerach z psem, postanowiliśmy wspólnie zadbać o kondycję.
No i tak upływa nam dniem za dniem.

Obraz może zawierać: pies, na zewnątrz i przyroda 
Dalej męczę warkoczyki, przybywa robótki w tempie ślimaczym, więc nie bardzo mam co pokazać,ogranicza mnie też nadal brak aparatu.

Czekam na odpowiedni moment, a tu ciągle coś na przeszkodzie staje.... ciągle muszę wybierać aparat czy....... ;)
Przeważnie wygrywa to "czy" bo pilniejsze, ale nie tracę nadziei, że jeszcze w tym roku zakupię fajny aparat i będę Was zamęczać fotkami.
Mam do pokazania dwie zaległe sukienki, które sama sobie uszyłam, przechodziłam w nich całe wakacje i byłam bardzo zadowolona.


Pozdrawiam i idę korzystać z pięknej pogody, póki trwa.

Komentarze

  1. Masz fajnego pieska. Przy takiej jesieni jak teraz mamy grzech w domu siedzieć :).

    Widzę, że powstaje coś fajnego :).

    Koniecznie pokaż swoje sukienki :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę je wyciągnąć z szafy i korzystając z ładnej pogody zrobić kilka fotek :)

      Usuń
  2. To coś juz jest cudowne
    . Chyba będzie swetrem.Piękne spacerki z pieskiem.Pozdrawiam.Tez czekam na sukienki i Twojego wnusia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sweter lub koc ale wzory bajeczne😉pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tam tytuł, ważna treść. Cudownie, że pogoda sprzyja spacerom, ale na chłody też coś dziergasz, bo te warkoczyki to kogoś w mrozy otulą. Na sukienki czekam, bo ciekawa jestem, sama kiedyś też nad maszyną do szycia znęcałam. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otulą mnie, chya, że w ostatniej chwili coś sie zmieni, wszystko się może zdarzyć :) a pogoda bajeczna i niech trwa

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skąd ja to znam apart czy... Już nawet nie zadaję sobie tego pytania :D
    Robię czym się da: telefonem, tabletem, starym aparatem z uszkodzoną chyba przysłoną.
    Samo życie blogowe 😂 Ważne, że się widzimy. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to sie trochę pocieszylam myślą, że mamy podobne problemy :) fakt że teraz i telefonem mozna, jakość oczywiście inna, ale j się nie ma co się lubi.......to się lubi co się ma ;)

      Usuń
  7. To piesek, który może biegać kilometrami, wszak to pies myśliwski. Brakuje mi od dawna spacerów z psem, samej nudno spacerować. Ostatnio robię zdjęcia tylko smartfonem.
    A warkoczyki równiutkie, zupełnie jakby były maszynowe! Będzie piękny sweterek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piesek juz tak szybki nie jest, no chyba, ze spuscisz ze smyczy ;) ale ma juz 10 lat, wiec duzo spokojniejszy i grzecznie chodzi obok pańci :)

      Usuń
  8. Czasami to tytuł najwięcej problemów mi stwarza, bywa, że i cały tydzień nad nim myślę. :D Widzę prześliczny wzór, sukienki również chętnie zobaczę. Jesień mamy bardzo piękną. Może to dlatego coś mało mi się chce, a wolę zwyczajnie się zrelaksować wśród barw jesieni. hehe Pozdrawiam, życzę bardzo radosnego dnia. :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdybym miała takiego pieska to szybko by mi kondycja wróciła:)
    Warkoczyki mocno intrygują i nasuwa się pytanie: co też Ania dzierga?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeeec bez pieska tez bys dala radę tylko chęci trochę :)

      Usuń
  10. Zdjęcia, które zamieściłaś nie są złe, dobra ostrość i kolory naturalne wyszły. Układ warkoczyków i przedzielenie ich ściegami ryżowym i ściągaczowym wygląda świetnie, pewnie to ciepły szal lub kocyk będzie. Spacer z wesołym psiakiem, to sama radość, tego zazdroszczę. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacery z psem lub bez, zawsze można włączyć do dziennego programu :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...