Przejdź do głównej zawartości

Zielony płaszczyk

Dziś dwa słowa o płaszczyku, który zrobiłam dla córki.
Trochę to trwało, zaliczyłam prucie, na szczęście tylko jedno.Do poprawy była tylko góra, bawełna okazała się bardzo podatna na rozciąganie.
Mam nadzieję, że sweterek już nie będzie miał tendencji do dalszego rozwlekania się.
Mam wrażenie, że za mało jest opinii o włóczkach od blogerek, które robią z danej włóczki. Ja sama też nie zawsze piszę na temat włóczki, bo na przykład jest ona znana i nie ma potrzeby jej opisywać(tak mi się zdaje, być może mylnie) albo kupiłam włóczkę pierwszy raz i niewiele mogę na jej temat powiedzieć oprócz danych na metce. 
Zauważyłam, że wiele dziewczyn pyta o podpowiedzi, jakiej włóczki użyć do konkretnego projektu. Czasami jakaś dobra duszyczka coś podpowie, ale różnie z tym bywa. W sklepach z włóczkami często pojawiają się nowości, każdy oczywiście zachwala swoje, ale jakoś brakuje mi czasami rzetelnych podpowiedzi na ten temat. Czasami tak jest, ze zauroczył mnie jakiś sweterek w internecie, na pierwszy rzut oka prosty. Ale urok tkwi nie tylko w prostocie, ale w dużej mierze to pewnie zasługa dobrej włóczki. Niestety nie zawsze można znaleźć informacje na temat tej włóczki. A szkoda. 
Zakup tej bawełny był takim trochę zakupem w ciemno. Bawełna okazała się ciężka i sznurkowata, ale na płaszczyk jak najbardziej jest dobra, płaszczyk fajnie się układa. Tym razem, można powiedzieć, że się udało.
Natomiast jak będzie wyglądała po dłuższym czasie noszenia, tego nie wiem. Do tego jest wydajna i zostało mi kilka motków, więc pewnie jeszcze coś z niej zrobię.



Bawełna Himalaya Home Cotton (100g/160m)- 11 motków, druty nr 5
dla zainteresowanych podaję link do wzoru

https://postila.ru/post/64979503

Komentarze

  1. Cudowny,kolorek ekstra.To skarb taka mama.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam płaszcz w takim samym kolorze 😀świetnie wygląda. Bawełny nie lubię i praktycznie z niej nie robię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na lato Basiu bawelna jak znalazł, ja lubię bawełnę, ale są różne i rodzaje i chętnie bym poczytała jakieś opinie na ich temat.

      Usuń
  3. Piękny płaszczyk i cudny kolorek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już płaszczykiem zauroczyłam się po zdjęciu na FB. Bardzo ładny kolor trafił się dla ładnej modelki. Też czasami szukam relacji o włóczce, męczę się z dylematem: warto, czy nie dziergać, a wyszukiwarka wyrzuca tylko opinie sprzedawców- oczywiście tylko zachęcające.
    Fajnie, aby znalazło się jakieś miejsce, gdzie można byłoby wrzucić swoje opinie o włóczkach i poczytać objektywne oceny o tych moteczkach, które nas kuszą z reklam sklepowych. Ach te marzenia... Pozdrowienka z upalnego Wilna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honoratko, kiedyś gdy więcej dziewczyn prowadziło blogi, można było poczytać czasami co sądzą o wloczce z której robią, czy ja można polecić czy niekoniecznie. Teraz większość przeszła na fb i ograniczyła się do lajkow. Ale zdarza się, choć naprawdę sporadycznie, że ktoś konkretnie podpowie co poleca. W większości trzeba się zdać na sprzedawcę w sklapie lub intuicję. Pozdrawiam z deszczowej centralnej Polski 😁

      Usuń
  5. Cudowny płaszczyk i ten kolorek! Dziękuję za link do wzoru!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewciu za dobre słowo, a wzorek bardzo szybko się robi. Nie

      Usuń
  6. Świetny płaszczyk, faktura tego wzoru jest bardzo, hmmm... profesjonalna? ;0) mam na myśli to, że gdybym nie znała Twoich umiejętności dziewiarskich, to "bezczelnie" zapytała bym, gdzie kupiłaś ten płaszczyk ;0)))
    Jest cudowny!
    Pozdrawiam serdecznie :0)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko dziękuję, od dawna już nie kupuje swetrów i sama niewiem czy to wada czy zaleta. 😁😁

      Usuń
  7. Rewelacyjny płaszczyk. Pięknie wygląda i skoro to bawełna, to zdrowy będzie. Z włóczkami bywa różnie. Niejednokrotnie musiałam zmieniać koncepcję, bo włóczka nie nadawała się do tej wybranej. Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Iwonka, z wełną nie mam takiego problemu, więcej informacji można znaleźć. A z bawełną mam doświadczenie mniejsze i też czasem zaliczam prucie. Pozdrawiam.

      Usuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...