Przejdź do głównej zawartości

Kid silk haze + Lace merino

Te dwie luksusowe włóczki gdy spotkają się razem potrafią stworzyć cuda. :)

Obie włóczki są dobrze znane dużemu gronu dziewiarek i specjalnie ich przedstawiać nie trzeba. Jednak dwa słowa nie omieszkam tu napisać. KidSilk Rowan dla mnie zdecydowanie lepszy od dropsowego, ale to moja subiektywna ocena. 

Obie niteczki cudne, delikatne i miękkie. Gdy córka poprosiła mnie o sweterek na ślub, od razu przyszły mi do głowy te dwie wełenki. 

Inspiracją do powstania tego sweterka było zdjęcie z instagrama. Poszperałam trochę w czasopismach dziewiarskich, znalazłam prawie identyczny wzór i zabrałam się do dzieła. 

Trochę mi czasu ze sweterkiem zeszło, do końca miałam obawy czy wstrzeliłam się w rozmiar z moja wyliczoną liczbą oczek.  Najbardziej obawiałam się prucia, bo wiecie że niteczka delikatna, a prucie moherka to hmmmm raczej niezbyt ulubione zajęcie dziewiarki. ;) :)

Zdjęcie póki co mam jedno i postanowiłam z niego skorzystać, bo ciężko powiedzieć, kiedy będzie jakaś sesja. :) 

dane: Kid Silk Haze  Rowan 6 motków, Lace Merino Lana Grossa 3, druty nr 3.5 i 5

Zadowolona jestem bo udało się skończyć na czas, sweterek się przydał. Muszę powiedzieć, że na żywo wygląda cudnie i przyciąga wzrok. Szlachetność włóczek robi swoje. Sobie też zrobię sweter z takiego połączenia nitek, tylko kolor będzie inny. Ale to plany dużo daaaaaalsze.

Dziękuję w imieniu Młodych za życzenia. :)

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, tu może nie widać tak wyraźnie, ale jestem zachwycona tym połączeniem i też taki chce 😁

      Usuń
  2. Bardzo piękny, zresztą Twoje swetry wszystkie są cudowne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny sweterek, pokaż ten wzór. Młodym życzę szczęścia, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mi się uda Iwonko bo wzór to zlepek różnych wzorów z gazetek.

      Usuń
  4. Sweterek doskonały pod każdym względem, szlachetne wełenki, uroczy wzór, perfekcyjne wykonanie i zapewne ładunek emocjonalny prosto z serca! Oryginalne zdjęcie z wesela też robi swoje. Z przyjemnością popatrzę na detale sweterka ze specjalnej sesji sweterkowej, ale to jedno zdjęcie jest absolutnie wyjątkowe. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...