Przejdź do głównej zawartości

Kaszmirowy szal

Za oknem szaro i  mgliście. Taka listopadowa pogoda. Postanowiłam więc, że w grudniu wstawię kilka pozytywnych postów już pod kątem Świąt. To czas kiedy każdy chce sprawić trochę radości innym. Nie zapominając jednak o Sobie ;).

Dlatego już teraz serdecznie zapraszam Was, zaglądajcie. :)

Dziś dwa słowa o szalu. Dostałam dwa motki kaszmiru z prośbą o zrobienie długiego wąskiego szalika. Nie potrafię powiedzieć nic o włóczce, chińskie znaczki dla mnie były, nie do rozczytania. Wiem tylko że to kaszmir. ;)

Druty nr 3,25 to była odpowiednia grubość do nitki, wzór mam w wersji kartkowej. Jak ktoś jest chętny to proszę bardzo.

oznaczenia - kółeczko - narzut, 2 razem pochylone w lewo, dwa razem pochylone w prawo, kreseczka - oczko prawe. Raport ma 21 oczek i jest powtarzalny. 

Ja powtórzyłam raport 3 razy bo szal miał być wąski. Dodatkowo wplotłam w nitkę koraliki tu i ówdzie. Mam nadzieję, ze nowej właścicielce przypadnie do gustu. Jeszcze dwie fotki pokazujące jak długi jest szal. Można nosić na różne sposoby :)

                              Przybliżenie wzoru z koralikami. :)

W trakcie pisania postu w piekarniku wyrastał placek drożdżowy. Akurat na finisz zapikała kuchenka, że już. :) PAchnie obłędnie. :D 

Ten czas siedzenia w domu zaowocował nie tylko wypiekami, ale też kilkoma kilogramami nadwagi. Ale kto by się tym przejmował w listopadzie. ;)

Także moje drogie, SMACZNEGO. Do następnego wpisu już wkrótce. :)

Komentarze

  1. Szalik śliczny, placek też, czego więcej chcieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasami Ula to bym chciała jeszcze ze dwie ręce dodatkowo 😂😂😉

      Usuń
  2. Szalik extra, a placek do obżarstwa namawia, no ale do lata jeszcze daleko, zdążymy się odchudzić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie mam w planach postanowień noworocznych typu schudnę, mam nadzieję, że jak już otworzą baseny to będę miała więcej ruchu. Dla zdrowia to podstawa. Same spacery są niewystarczające. Pozdrawiam moja droga. 🙂

      Usuń
  3. Przepięknie zrobiłaś ten szal. Wzór widzę pierwszy raz i jeszcze koraliki- szacun. Nadwaga w czasie pandemii nie tylko Tobie się zdarzyła, ale ja przechodzę już do drugiej fazy stresu, czyli zaczynam zrzucać kilogramy. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko, co do stresu to u mnie działa w drugą stronę niestety 🤔. Im więcej zmartwień tym większy apetyt, no ale na szczęście my dziewiarki mamy cudowny lek, który zawsze w jakimś stopniu zajmuje myśli i ręce. Dla mnie ten dodatkowy bagaż to jednak mniejsza ilość ruchu. No i niewiem czy się cieszysz z tej drugiej fazy stresu czy nie, bo w sumie zbędne kilogramy znikną. Tylko czy dobrze, że w taki sposób. Trzymaj się moja droga. 😘

      Usuń
  4. Hmm, kaszmir wokół szyi:-) To musi być cudne uczucie. Muszę się kiedyś nauczyć wplatać koraliki do udziergu. Podoba mi się ten element dekoracyjny zwłaszcza w chustach:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to z tymi koralikami prosta sprawa. Pewnie znajdzie się jakiś film pokazujący różne sposoby nawlekania. Koniecznie spróbuj 🙂😁

      Usuń
  5. Jak ładnie do wzoru dobrałaś ciasto. Ze zdjęć widać, że i placek też z ażurem. Jak dobrze, że są chętni dzielić się wzorami, i swoim doświadczeniem. Nigdy z kaszmiru nie dziergałam, a koraliki, to dla mnie kosmos. Podziwiam Twoje umiejętności, a kilogramy, to chyba przychodzą razem z jesienią. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już pisałam wyżej Honoratko to prosta sprawa z koralikami, gdybym miała kamerkę to pokusialabym się o filmik. Wydaje mi się że tłumaczenie może być trudniejsze 🤔. Może spróbuje jakieś zdjęcie zrobić. A z tym plackiem to wiesz, nawet nie pomyślałam że z ażurem 😂😂😂. No ale wiadomo nauczycielskie oko wszystko wypatrzy 😉🙂. Buziaki

      Usuń
  6. Śliczny szal, bardzo ładne połączenie delikatnego ażuru z koralikami :).

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładnie układa się ten ażurowy wzór, świetnie wyglądają te żeberka między listkami, o perełkach nie wspominając. Nigdy nie próbowałam wplatać koralików w dzianinę, a bardzo mi się to podoba. Ciasto drożdżowe z kruszonką, mniam! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Iiiii.. ale mi "smaka" narobiłaś tym plackiem ;0)
    Szal cudny! Wzór i kolor doskonałe :0)
    Już mi się ckni za jakimiś ażurkami, bo ciągle tkwię w grubym swetrze ;0)
    Schemat sobie wezmę - dziękuję :0)
    Jakie kilogramy? ;0)))
    Pozdrawiam serdecznie Aniu :0)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...